Magdalena Stysiak od trzech lat gra we Włoszech, dzięki czemu zna Stefano Lavariniego, który na początku roku objął reprezentację Polski. – Lubię tego trenera. To człowiek otwarty na wszystko, bardzo doświadczony, ale kiedy trzeba, to pokazuje swój charakter. Może się zezłościć i to będzie normalne. Wiem, że komunikacja z nim będzie na pewno na najwyższym poziomie – zdradziła siatkarka.
Magdalena Stysiak o Stefano Lavarinim
Atakująca Vero Volley Monza przyznała, że rozmawiała z zawodniczkami, które współpracują lub współpracowały z Lavarinim. – Nie słyszałam złego słowa o trenerze od aktualnych i byłych podopiecznych. Jestem więc dobrej myśli – zdradziła. Stysiak dodała zarazem, że dla kadry zaczyna się nowy rozdział.
Większość siatkarek będzie co prawda ta sama, ale jednak nowy trener, zupełnie nowy sztab. Działamy od podstaw. Nikt nie będzie patrzył na przeszłość i to jest super – zaznaczyła.
Wprawdzie Stysiak w przeszłości grywała jako przyjmująca, ale obecnie w klubie najczęściej występuje na pozycji atakującej. 21-latka rozmawiała już z Lavarinim, z którym uzgodniła, że w reprezentacji także będzie grała w ataku. – Jestem zadowolona, dobrze się z tym czuję. W tym sezonie w klubie chwilę musiałam grać na przyjęciu ze względu na to, że trzy nasze przyjmujące były kontuzjowane. Poradziłam sobie dobrze – oceniła.
Według zawodniczki Vero Volley Monza jej boiskowa pozycja nie ma większego znaczenia, ponieważ w każdych okolicznościach daje z siebie wszystko. Jak zauważyła, zawodniczkom trenującym tylko na ataku trudno jest przejść na przyjęcie. – Wtedy jest się bardziej w grze, bo trzeba być skupionym w każdej akcji – dodała.
Czytaj też:
Sensacja w PlusLidze. Trener czołowego klubu został zwolniony