Podobnie jak przed rokiem, również w obecnym sezonie do finału PlusLigi awansował Jastrzębski Węgiel, który o obronę tytułu mistrzowskiego zagra z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Tym razem najlepsza drużyna kraju będzie musiała wygrać trzy, a nie jak w poprzedniej edycji rozgrywek, dwa spotkania.
PlusLiga. Pięć spotkań w finale?
Według Tomasza Fornala realny jest jednak scenariusz, w którym mistrza kraju wyłoni dopiero piąty mecz. Przyjmujący Jastrzębskiego Węgla jest najwyraźniej daleki od optymizmu i nie zakłada, że jego drużyna gładko rozstrzygnie rywalizację w trzech starciach. – Liga jest bardzo mocna, spodziewam się pięciu ciężkich meczów – stwierdził w rozmowie z klubowymi mediami.
Reprezentant Polski zaznaczył, że razem z kolegami skupia się na pierwszym spotkaniu, które zostanie rozegrane już w środę 4 maja. – Mieliśmy przeczucie, że w finale zagramy z ZAKSĄ. Z perspektywy całego sezony byliśmy najlepszymi drużynami. W poprzednim sezonie również często ze sobą graliśmy, kędzierzynianie wygrali więcej meczów. Liczę na to, że podobnie jak to miało miejsce w poprzednim sezonie tak i w tym finałowe mecze rozstrzygniemy na swoją korzyść – dodawał.
O tym, że górą w poprzednich starciach była ZAKSA, mówił też Jurij Gladyr. – Postaramy się zrobić wszystko, aby tytuł mistrza Polski pozostał w Jastrzębiu-Zdroju. Finały wygrywa się duchem walki, sercem, nie do końca umiejętnościami siatkarskimi – stwierdził. Środkowy docenił też siatkarzy z Kędzierzyna-Koźle stwierdzając, że grają na bardzo dobrym poziomie, a ZAKSA ma w swoich szeregach także młodych graczy. – Potwierdza to siłę polskiej siatkówki. My również mamy doświadczonych siatkarzy i na pewno zrobimy wszystko, że doświadczenie będzie miało duże znaczenie w finałowych meczach – podkreślił.
Czytaj też:
Gdzie odbędą się mecze na siatkarskich MŚ? Sprawę komplikuje nawet... Ed Sheeran