Zaskakujące informacje w sprawie utytułowanego trenera. Miał kilka ofert z PlusLigi, ale nie przyjął ich z jednego powodu

Zaskakujące informacje w sprawie utytułowanego trenera. Miał kilka ofert z PlusLigi, ale nie przyjął ich z jednego powodu

Gheorghe Cretu (w białej koszuli)
Gheorghe Cretu (w białej koszuli) Źródło:Newspix.pl / Łukasz Laskowski/ PressFocus
Jeszcze przed końcem sezonu spekulowano, że z posadą szkoleniowca ZAKSY Kędzierzyn-Koźle po zakończeniu rozgrywek pożegna się Gheorghe Cretu. Tak też się stało, a rozstanie z trenerem ogłoszono w połowie czerwca. Jak się okazało, Rumun nie może narzekać na brak ofert, w tym od innych zespołów PlusLigi.

Pogłoski o tym, że Gheorghe Cretu po zakończeniu rozgrywek odejdzie z ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, krążyły już od maja. Z informacji uzyskanych przez portal tvpsport.pl wynikało, że jeszcze przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na Ukrainę rumuński szkoleniowiec miał porozumieć się z Biełogorje Biełgorod, ale po wybuchu wojny zmienił zdanie i odmówił pracy w Rosji. Na przedłużenie umowy z późniejszym mistrzem Polski było jednak już za późno i 17 czerwca ogłoszono, że Cretu nie będzie już pełnił funkcji szkoleniowca ekipy z Kędzierzyna-Koźla.

Gheorghe Cretu nie chciał pracować w Rosji

W rozmowie z WP SportoweFakty Cretu zdradził, że już w grudniu rozpoczął negocjacje z ZAKSĄ w sprawie przedłużenia kontraktu. Obie strony nie doszły jednak do porozumienia, przez co Rumun przyjął ofertę od Biełogorje, a polski klub zaczął szukać nowego szkoleniowca. Po wybuchu wojny trener zmienił plany i zdecydował, że nie przeniesie się do kraju okupanta.

Prezes klubu Siergiej Tietiuchin zachował się po dżentelmeńsku i spytał się mnie czy dalej chcę pracować w Rosji, czy chcę poczekać. Podjąłem decyzję, że nie jadę i klub ją zaakceptował – wyjaśnił.

PlusLiga. Były trener ZAKSY dostał kilka ofert

Swego czasu spekulowano, że Cretu może objąć Projekt Warszawa. – Nie miałem z nimi żadnych poważnych rozmów. Być może było jakieś zainteresowanie ze strony klubu. Bardzo mi miło, że taki zespół się o mnie pytał, ale nigdy nie naciskałem mojego menadżera, żeby prowadził z nimi rozmowy – przyznał.

Cretu przy okazji potwierdził, że otrzymywał również oferty z innych klubów, w tym od PGE Skry Bełchatów i Jastrzębskiego Węgla. Wszystkie odrzucił z jednego prostego powodu – w najbliższym czasie nie chce prowadzić zespołu, który konkuruje z ZAKSĄ. – Nie tylko te kluby się o mnie pytały, także kilka innych, gdy anulowałem kontrakt z Biełogorie. Nie pójdę jednak od razu po ZAKSIE do żadnego wielkiego jej rywala w kraju. To już zdecydowałem na długi czas przed końcem sezonu – zaznaczył. Jak dodał, póki co nie wiadomo, gdzie będzie pracował w kolejnym sezonie.

Czytaj też:
Quiz dla fanów siatkówki. Dasz radę uzyskać chociaż 50 proc.?

Źródło: WP SportoweFakty