Kamil Semeniuk w ubiegłym sezonie zdobył z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle mistrzostwo Polski, krajowy puchar oraz puchar Ligi Mistrzów. Przyjmujący był jedną z wyróżniających się postaci zespołu Gheorghe Cretu, przez co wzbudził zainteresowanie zagranicznych klubów. Ostatecznie podpisał kontrakt z Sir Safety Perugia, który do niedawna prowadził Nikola Grbić.
Kamil Semeniuk rozczarowany zwolnieniem Nikoli Grbicia
Szkoleniowiec reprezentacji Polski został zwolniony w połowie czerwca, a jednym z powodów zakończenia współpracy z trenerem miał być fakt, że Serb łączył pracę szkoleniowca Sir Safety Perugia z funkcją selekcjonera Biało-Czerwonych. Co więcej, włoski zespół pod jego wodzą nie zdołał wywalczyć mistrzostwa kraju, a udział w Lidze Mistrzów zakończył na półfinałach.
Mimo tych okoliczności Semeniuk nie ukrywa, że jest rozczarowany zwolnieniem trenera, którego zna z czasów współpracy w ZAKSIE, a który od niedawna prowadzi Biało-Czerwonych. – Jest mi trochę smutno z tego powodu. Mogę to ująć tak, że chciałem ugotować dwie pieczenie na jednym ogniu i mieć kontakt z trenerem zarówno w reprezentacji jak w i klubie – przyznał w rozmowie z „Super Expressem”.
Co zaskakujące, Semeniuk dość dosadnie ocenił zachowanie swojego nowego pracodawcy, czyli Gino Sirciego. – Wyszło jak wyszło, wszyscy wiemy, że prezes Perugii nie patrzy długoterminowo, tylko podejmuje decyzje szybko, jeśli mu się coś nie podoba – ocenił.
Reprezentacja Polski. Wzorowa współpraca z Nikolą Grbiciem?
Przyjmujący nie ukrywa, że dzięki znajomości z Grbiciem z czasów pracy Serba w Kędzierzynie-Koźlu, o wiele łatwiej jest mu porozumiewać się ze szkoleniowcem podczas treningów reprezentacji. – Nie ma co kryć, że komunikacja między nami jest dość prosta, nie trzeba uzgadniać podstawowych spraw, wiele rzeczy wychodzi automatycznie – podkreślił.
Zawodnik zastrzegł zarazem, że jego koledzy z kadry również nie mają problemów w relacjach z Serbem, który „wyraża się jasno i klarownie”. – Każdy ma z Grbiciem bardzo dobry kontakt i uważam, że to będzie też widać na boisku – przekonywał.
Czytaj też:
Zaskakujące słowa Bartosza Kurka. Chodzi o miejsce w kadrze na mistrzostwa świata