Reprezentacja Polski rozegrała swój ostatni w pierwszej fazie grupowej mistrzostw świata siatkarek. Po czterech meczach Biało-Czerwone miały na koncie trzy zwycięstwa – z Chorwacją 3:1, z Tajlandią 3:0 i z Koreą Południową 3:0 oraz porażkę 1:3 z Dominikaną. W piątym meczu podopieczne Stefano Lavariniego stanęły naprzeciwko Turczynek.
Ostatni mecz między kobiecymi reprezentacjami Polski i Turcji rozegrany został w turnieju towarzyskim przed mistrzostwami Europy. W tamtym spotkaniu rywalki Biało-Czerwonych wygrały 3-1, gromiąc w pierwszym secie nasze siatkarki 25-10.
Mistrzostwo świata siatkarek. Polki triumfowały w pierwszym secie
Reprezentantki Turcji były faworytkami w tym meczu i widać to było od początku tego spotkania. Od początku rywalki wyszły na dwupunktowe prowadzenie, które potem powiększyły (2:6). Podopieczne Stefano Lavariniego nie potrafiły zakończyć ataku, a Turczynki w swoich akcjach były bezwzględne i skuteczne.
Jeszcze w pierwszej części tego seta Polki wzięły się do odrabiania strat (5:9). Następnie nasze reprezentantki doprowadziły do wyniku 17:18, by później wyrównać, atakując przechodzącą piłkę. Kiedy na serwis weszła Olivia Różański, rozpoczęło się show. Nasza zawodniczka m.in. zaserwowała asa, co pozwoliło podopiecznym Stefano Lavariniego wyjść na trzypunktowe prowadzenie 22:19. Niestety Turczynki wyrównały (22:22), co oznaczało dramatyczną końcówkę spotkania. Boz zaserwowała w siatkę, co dało nam punkt, a skuteczna gra w obronie i atak Olivii Różański z drugiej linii dał nam piłkę setową, którą wygraliśmy.
Polki przegrały drugiego seta
Druga partia tego spotkania była już bardziej wyrównana. Polki wyszły nawet na dwupunktowe prowadzenie (3:1). Ta przewaga szybko stopniała i Turczynki wyrównały (5:5). Co nasze rywalki odrobiły, szybko straciły po niewymuszonych błędach (7:5). BIało-Czerwone bardzo długo utrzymywały to dwupunktowe prowadzenie, które po asie serwisowym Stysiak podopieczne Lavariniego powiększyły do trzech „oczek” (12:9). Niestety kilka akcji później reprezentantki Turcji odrobiły straty i wyszły na prowadzenie (13:14).
W drugiej części tej partii reprezentacje grały punkt za punkt. Niestety po dwóch niewymuszonych błędach Polek Turczynki zyskały dwupunktową przewagę. Podopieczne Stefano Lavariniego dwoiły się i troiły w obronie oraz w ataku, aż doprowadziły do wyrównania 20:20. Końcówka tego meczu była bardzo wyrównana, ale lepsze okazały się reprezentantki Turcji, które wygrały tego seta 23:25.
Mistrzostwa świata siatkarek. Zwycięzcę wyłonił tie-break
W trzecim secie bardzo długo toczyła się wyrównana batalia o każdy punkt. W końcówce Turczynki odskoczyły na dwa punkty (17:19) i Polki musiały gonić wynik. Niestety się nie udało i podopieczne Stefano Lavariniego przegrały 22:25. W czwartej partii Biało-Czerwone nabrały wiatru w żagle. Najpierw nasze siatkarki dorównywały rywalkom kroku i wyszły sześciopunktowe prowadzenie (16:10).
W pewnym momencie coś się popsuło w naszej grze i najpierw gospodynie straciły trzy punkty z rzędu (19:16), a później kolejne (20:17). Na szczęście nasze reprezentantki szybko się obudziły i wygrały 25:18. Zwycięzcę tego spotkania musiał wyłonić tie-break, w którym lepsze okazały się Turczynki (11:15).
Czytaj też:
ZAKSA pokonała AZS Olsztyn. Mistrzowie Polski nie bez problemów rozpoczęli nowy sezon PlusLigi