ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zmierzyła się w środę 11 stycznia z CEZ Karlovarsko w piątej kolejce Ligi Mistrzów. W pierwszym meczu mistrzowie Polski zwyciężyli 3:1, więc byli faworytami w tym spotkaniu. Jednakże pierwszy set nie rozpoczął się po myśli mistrzów Polski.
Bardzo wyrównany początek w wykonaniu ZAKSY i CEZ Karlovarsko
Przy stanie 4:4 zawodnicy ZAKSY pozwolili rywalom odskoczyć na cztery punkty (4:8). Choć mistrzowie Polski ruszyli w pogoń za rywalami, gdzie występuje dwóch Polaków – Kewin Sasak i Łukasz Wiese, to i tak nie dali rady ich dogonić. Trójkolorowi byli w stanie dojść rywali i doprowadzić do remisu przy stanie 22:22 i 23:23, ale ostatecznie to gospodarze zatriumfowali w pierwszym secie.
W drugiej partii mistrzowie Polski wzięli się w garść. Co prawda siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle prowadzili 11:4, ale pozwolili dojść rywalom na dwa punkty. Na szczęście Trójkolorowi w porę się otrząsnęli i utrzymali prowadzenie, a na koniec Marcin Janusz zablokował Marttiego Jukhamiego i zakończył tego seta wynikiem 25:21. Trzeci set również padł łupem siatkarzy z Kędzierzyna-Koźla (25:18), ale Czesi doprowadzili do tie-breaka wygrywając czwartą partię (23:25).
Liga Mistrzów. ZAKSA wygrała w końcówce
W tie-breaku była prawdziwa wojna nerwów. Co prawda na początku to Czesi wyszli na dwupunktowe prowadzenie (0:2), ale ZAKSA odpowiedziała świetną serią i doprowadziła do wyniku 9:6. i ostatecznie wygrała tego dreszczowca 15:13 i zgarnęła cenne dwa punkty. Mistrzowie Polski okupili to spotkanie kontuzją Aleksandra Śliwki, który w czwartym secie przy wyniku 17:22 musiał zejść z boiska. „Reprezentant Polski bronił się przed uderzeniem w bandę i skręcił lekko staw skokowy” – czytamy w serwisie plusliga.pl
Tym meczem ZAKSA Kędzierzyn-Koźle doszła Trentino na jeden punkt, ale włosi jeszcze mają do rozegrania spotkanie z ostatnim w grupie Menen. Wszystko na to wskazuje, że to, kto zajmie pierwsze miejsce w grupie, rozstrzygnie się w ostatniej kolejce.
Czytaj też:
Jastrzębski Węgiel zrobił to! Polski klub zdeklasował Vojvodinę w LMCzytaj też:
Reprezentant Polski przerwał milczenie. Wicemistrz świata wypowiedział się nt. swojej przyszłości