Rewolucja w PGE Skrze Bełchatów polegająca na odejściu legendy – Michała Bąkiewicza ze sztabu szkoleniowego, wolnieniu Joela Banksa z powodu braku realizacji postawionych celów i zatrudnieniu w jego miejsce Andrei Gardiniego nie przyniosła pożądanych skutków.
Zaraz po dołączeniu do klubu włoski szkoleniowiec, który w przeszłości trenował m.in. Indykpol AZS Olsztyn i Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle oraz Jastrzębski Węgiel przyznał, że widzi szanse na wykonanie dobrej pracy. – Uważam, że z tym zespołem naprawdę wszystko jest jeszcze możliwe – podkreślił na początku lutego nowy szkoleniowiec Skry.
Fatalna seria Skry Bełchatów. Mateusz Bieniek: Negatywów było więcej
Siatkarze z Bełchatowa notują fatalną serię ośmiu przegranych meczów w PlusLidze z rzędu, a za czasów panowania Gardiniego, tych meczów PGE Skra przegrała trzy – ze Ślepskiem Malow Suwałki 0:3 i po 2:3 z Cuprumem Lubin i GKS-em Katowice.
Na temat tego ostatniego spotkania wypowiedział się m.in. Mateusz Bieniek. Środkowy w bloku nie mógł znaleźć pozytywnych aspektów gry swojego zespołu. – Z pozytywów w tym spotkaniu, to... to, że walczyliśmy. Nawet jak nie szło, to zawsze próbowaliśmy wrócić do gry, aczkolwiek negatywów było dużo więcej – powiedział na gorąco.
Andrea Gardini tłumaczy się po meczu: Nie wykorzystaliśmy szansy
Na temat tego starcia wypowiedział się także szkoleniowiec Andrea Gardini, cytowany przez serwis siatka.org. – Jak zawsze dla nas to był skomplikowany mecz i stworzyliśmy sobie sami dużo problemów, a do końcówek setów graliśmy dobrą siatkówkę – przyznał.
– Po raz kolejny nie wykorzystaliśmy naszej szansy. Nie mogę powiedzieć, że zespół nie walczył, bo jestem zadowolony, że wracaliśmy w każdym secie, walcząc w każdym momencie, a każdy zawodnik był gotowy, by pojawić się na boisku. To jest bardzo ważne – dodał Gardini.
Trener PGE Skry: Przed nami długa droga
Włoski trener zdiagnozował także problem, jaki zauważył w grze swoich zawodników. – Nadal jednak tracimy za dużo naszych szans na zdobycie punktów, by skończyć seta. Wiele razy zawalaliśmy całą naszą pracę błędami i nieporozumieniami – przyznał.
W tych kluczowych momentach, gdy rywalizacja toczy się punkt za punkt pojawiają się problemy. Przed nami długa droga, by stworzyć warunki do dobrej gry, ale myślę, że chłopaki wierzą w to i trzeba ich ku temu popychać – podsumował to spotkanie Andrea Gardini.
Czytaj też:
Trudne początki Zhanga Jingyina w Polsce. „Byłem zaskoczony atmosferą w Gdańsku”Czytaj też:
Gwiazda PlusLigi odejdzie z klubu? Dziennikarz wskazał, gdzie może trafić