Jastrzębski Węgiel z szybkim otwarciem finałów PlusLigi. Rywale bezradni

Jastrzębski Węgiel z szybkim otwarciem finałów PlusLigi. Rywale bezradni

Jastrzębski Węgiel
Jastrzębski Węgiel Źródło:PAP / Zbigniew Meissner
Starcia Jastrzębskiego Węgla z Grupa Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle od lat wywołują wielkie zainteresowanie. Finał PlusLigi rozpoczął się z przytupem dla gospodarzy z województwa śląskiego. Możemy być jednak pewni, że przez najbliższe kilkanaście dni nie zabraknie kibicom wielkich emocji.

Choć co roku nie brakuje bezpośrednich spotkań pomiędzy Jastrzębskim Węglem a Grupa Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, to nigdy nie możemy być wyniku. Obie ekipy podchodziły do finałów po pewnej eliminacji przeciwników we wcześniejszym etapie. Gracze Marcelo Mendeza rozpoczęli walkę o złoto od zwycięstwa. We własnej hali pokonali pewnie kędzierzynian 3:0.

Jastrzębski Węgiel z przytupem rozpoczyna finały PlusLigi

Obie ekipy weszły w pierwszego seta finałów PlusLigi w bojowych nastrojach. Początkowo zespoły badały siebie nawzajem i nie oglądaliśmy dużej przewagi. Dopiero po dziesiątym punkcie Jastrzębski Węgiel odjechał minimalnie ZAKSIE. Bardzo dobrze spisywał się Stephen Boyer, który co rusz bombardował kędzierzynian swoimi atakami i serwisami. Mistrzowie Polski zaczęli w pewnym momencie odrabiać straty i ze stanu 17:12 doprowadzili do wyniku 21:19. Wtedy jednak gospodarze ponownie włączyli wyższy bieg i wynikiem 25:20 zwyciężyli w partii numer 1.

W drugim secie przez pierwszą połowę oglądaliśmy powtórkę z rozrywki. Zawodnicy Marcelo Mendeza musieli cierpliwie zaczekać, by móc odejść na parę oczek rywalom. Konsekwentnie udało im zdobyć 3-4 punktowy zapas, lecz ZAKSA przyzwyczaiła wszystkich, że łatwo się nie poddaje. Zespół z województwa śląskiego nawet mimo przewagi nie mógł zawczasu przypisywać sobie triumfu, bo drużyna Tuomasa Sammelvuo pozostawała groźna. Tym razem Jastrzębski o tym wiedział. W końcówce zachował koncentrację i ponownie zwyciężył 25:20.

Teoretycznie można było powiedzieć, że Jastrzębski miał prostą drogę do zwycięstwa 3:0. Znów jednak początek meczu toczył się pod znakiem rywalizacji punkt za punkt. Nie brakowało błędów serwisowych – również z obu stron. ZAKSA liczyła, że Jastrzębski straci pewność, z którą weszli w początek starcia. Ci jednak pozostali skoncentrowani, co widać było po ponownym wypracowaniu przewagi. Goście mieli jeszcze okazję na nawiązanie rywalizacji, ale ostatecznie jastrzębianie postawili „kropkę nad i”. Wygrywając trzeciego seta 25:23, zapewnili sobie pierwsze zwycięstwo w finałowej rywalizacji.

Mecz numer 2 w Kędzierzynie-Koźlu

Nagrodę dla najlepszego zawodnika meczu otrzymał Stephen Boyer, autor 14 punktów. Następny akt rywalizacji jastrzębsko-kędzierzyńskiej zaplanowano na sobotnie popołudnie. Tym razem rywalizacja przeniesie się na Opolszczyznę.

Czytaj też:
Rewelacyjny atakujący PlusLigi zagra w Katarze. Szybki transfer przed końcem sezonu
Czytaj też:
Gwiazda siatkówki zawieszona na pięć lat. Wystąpił w meczu pomimo zakazu