Horror na początek Ligi Narodów. Wymęczony triumf Polek

Horror na początek Ligi Narodów. Wymęczony triumf Polek

Siatkarki reprezentacji Polski
Siatkarki reprezentacji PolskiŹródło:Newspix.pl / Paweł Piotrowski
Reprezentacja Polski siatkarek rozpoczęła rywalizację w Lidze Narodów 2023. Biało-Czerwone zaczęły pierwszy turniej w Antalyi od spotkania z Kanadyjkami. Mecz dostarczył wielu emocji, a o zwycięstwie musiał decydować tie-break. Więcej zimnej krwi zachowały zawodniczki Stefano Lavariniego, triumfując po pojedynku pełnym zwrotów akcji.

Kibice siatkówki wyczekiwali meczów reprezentacji Polski kobiet. Po świetnym wyniku na mistrzostwach świata, kadra Stefano Lavariniego mogła z optymizmem podchodzić do sezonu 2023. Na sam start Biało-Czerwone rozpoczęły zmagania w Lidze Narodów. Inauguracyjny mecz przeciwko reprezentacji Kanady zakończył się wygraną Polek 3:2 (20:25, 25:23, 20:25, 25:23, 15:13).

Falstart Biało-Czerwonych

Polki rozpoczęły mecz od sporej przewagi. Wydawało się, że Kanadyjki zostały na początku seta mocno przygniecione. Po czasie przy wyniku 6:2 sytuacja uległa zmianie. Zawodniczki z Ameryki Północnej odrobiły stratę, a nawet wyszły na paropunktowe prowadzenie. O czas musiał poprosić Stefano Lavarini. Przerwa tylko trochę podziałała, bowiem rywalki podbudowane wcześniejszą serią utrzymywały przewagę na poziomie 2-3 punktów. Po 20. punkcie Kanadyjek Polki odzyskały formę. Zawodniczki Shannon Winzer popełniały wiele błędów, pozwalając na zmniejszenie straty tylko do jednego „oczka”. Finalnie udało im się ponownie złapać skuteczność (w szczególności Alexie Gray) i wygrać seta 25:20.

W drugim secie nie byliśmy świadkami jednostronnego początku. Obie ekipy nie pozwalały na zbudowanie przewagi przeciwniczkom. Dopiero po dziesiątym punkcie Polki złapały serię kilku punktów, dzięki czemu objęły prowadzenie 14:9. Przewaga cały czas się powiększała, przez co Polki już przed 20. punktem mogły być raczej spokojne o triumf w drugim secie. Nieoczekiwanie jednak Kanadyjki złapały wiatr w żagle i zredukowały stratę nawet do trzech punktów. Finalnie zwycięstwo w secie nie przyszło łatwo, bowiem Polki wygrały partię 25:23. Pogoń Kanadyjek mogła się jednak podobać, bowiem w pewnym momencie przegrywały już 12:19.

Ambitna pogoń Polek

Trzeci set rozpoczął się od mocnej serii Polek, które na początek prowadziły już 4:0, zmuszając Lavariniego do wzięcia czasu. Nic to nie zmieniło, bowiem Biało-Czerwone kompletnie nie mogły sobie poradzić z rozpędzonymi Kanadyjkami. Dopiero przy wyniku 0:6 udało im się zdobyć pierwszy punkt w secie. Ćwierćfinalistki ostatnich MŚ wzięły się garść i z biegiem czasu znacząco zmniejszyły stratę. Przeciwniczki zdobyły 10. punkt, gdy Polki miały ich na koncie sześć. Remis nastąpił przy wyniku 12:12, by chwile później Biało-Czerwone wyszły na prowadzenie. Mimo sporego kryzysu, Kanadyjki nie pozwalały na to, zawodniczki Lavariniego stworzyły sobie przewagę. W pewnym momencie to one znów wyszły na minimalną inicjatywę. Na nic zdały się świetne obrony Polek, gdy brakowało skuteczności w ataku. Do tego doszły błędy w przyjęciu w newralgicznym momencie seta. Przez to Kanadyjki prowadziły już 21:18, a finalnie triumfowały 25:20.

Ponownie oglądaliśmy walkę punkt za punkt w pierwszej części czwartego seta. Początkowo to Kanadyjki goniły za każdym razem Polki, aż wreszcie w okolicy połowy seta wyszły na minimalne prowadzenie. Kanadyjkom przez wiele minut szło lepiej. Grały z psychologiczną przewagą. Polki potrafiły się jednak zebrać, odrobić stratę do remisu i objąć prowadzenie przy wyniku 19:18. Końcówka partii toczyła się jednak w zaciętej atmosferze. Lepiej rozegrały ją Polki, wygrywając 25:22 i doprowadzając do tie-breaka.

Ostatnia partia rozpoczęła się lepiej dla Polek. Biało-Czerwone wypracowały sobie sporą przewagę, przez co Kanadyjki grały z nożem na gardle. Nieoczekiwanie reprezentantki naszego kraju straciły przewagę, przez co o triumfie w meczu decydowała gra pod olbrzymią presją. Dwie piłki wykorzystała Martyna Czyrniańska, z czego ostatnia była skutkiem asa serwisowego i przyniosła triumf 15:13.

Polki zagrają z reprezentacją Włoch

Najskuteczniejszą zawodniczką meczu w biało-czerwonym zespole była Magdalena Stysiak (20 punktów). Następnym rywalem Polek będzie reprezentacja Włoch. Ten mecz odbędzie się w czwartek, 1 czerwca, o godzinie 16:00.

Czytaj też:
Jastrzębski Węgiel żegna się z zawodnikami. Sześciu graczy opuszcza mistrza Polski
Czytaj też:
Gwiazda odchodzi z klubu PlusLigi. Zastąpi go reprezentant Polski