Kryzys, świetna reakcja i tie-break. Co za mecz polskich siatkarek!

Kryzys, świetna reakcja i tie-break. Co za mecz polskich siatkarek!

Martyna Łukasik i Maria Stenzel
Martyna Łukasik i Maria Stenzel Źródło:Newspix.pl / Paweł Piotrowski/400mm.pl
Mecz Polska – Niemcy rozgrywany w ramach Ligi Narodów kobiet był niezwykle emocjonujący, aczkolwiek nie zawsze pozytywny sposób dla Biało-Czerwonych. W hitowym starciu potrzebny był tie-break, aby je rozstrzygnąć.

Reprezentantki Polski radzą sobie nadspodziewanie dobrze w tegorocznej edycji Ligi Narodów, o czym świadczy fakt, że jak dotąd wygrały aż 7 z 9 meczów. Wysoka, a konkretnie druga lokata w tabeli Biało-Czerwonych nie może więc dziwić. W rywalizacji z Niemkami teoretycznie były faworytkami, ale podopieczne Vitala Heynena też są w doskonałej formie, dlatego jako nasze rywalki postawiły bardzo trudne warunki.

Męczarnie polskich siatkarek i doskonała odpowiedź

Trzeba przyznać, że Polki weszły mecz po prostu fatalnie. Po pierwszych siedmiu akcjach było… 7:0 dla naszych zachodnich sąsiadek. Auty, bloki, asy… Wyglądało to bardzo źle. Kiedy zrobiło się 12:2, wydawało się, iż staniemy się świadkami pogromu. Trudno dziwić się Stefano Lavariniemu, który od samego początku starcia szukał rotacji, aby jakoś ratować sytuację. Ostatecznie przegraliśmy pierwszy set do 15.

Choć Niemki rozgromiły nasze siatkarki w inaugurującej partii, potem same oddały inicjatywę i już na starcie drugiej partii same popadły w spore tarapaty. Pięciopunktowa przewaga, którą wypracowały sobie nasze rodaczki, okazała się na tyle wysoka, by pozwoliła im dowieźć tę różnicą do końca seta. Stysiak, Korneluk, Różański i inne zawodniczki obudziły się, wygrały do 19 i doprowadziły do remisu.

Biało-Czerwone przejęły inicjatywę

Jeszcze inny przebieg miała trzecia część spotkania, bo akurat tym razem akcja toczyła się w rytmie „punkt za punkt”, choć minimalną przewagę utrzymywały Polki. Obiecująco zrobiło się mniej więcej w połowie seta, kiedy to podopieczne trenera Lavariniego wyszły na dwa „oczka” prowadzenia.

Choć w tym momencie Biało-Czerwone nie wykorzystały jednej z kontr, która mogła poniekąd rozstrzygnąć losy tej części meczu, za chwilę się poprawiły – długą akcję udanie zakończyła Korneluk i dała nam prowadzenie 19:16. Niedługo potem Czyrniańska przypieczętowała zwycięstwo do 19 w trzecim secie.

Tie-break rozstrzygnął mecz Polska – Niemcy

To była doskonała okazja, aby pójść za ciosem i rozstrzygnąć to starcie w czwartej partii, ale w niej nasze siatkarki popadły w kłopoty. Przy rezultacie 4:4 nagle nastąpił kryzys formy, a Niemki zdobyły cztery następny punkty. Od samego początku seta trzeba było więc gonić wynik. Nieudolność w ataku, a także nieumiejętna gra w bloku sprawiła, że Lavarini ewidentnie złościł się przy linii, bo rezultat praktycznie się nie zmieniał. Czwarty set Polki przegrały więc do 19.

W tie-breaku Biało-Czerwone przejęły inicjatywę już od początku, dzięki czemu szybko wywalczyły sobie dwa „oczka” przewagi. Była nawet szansa na podwyższenie prowadzenia, aczkolwiek w serwisie pomyliła się Różański. W ataku skuteczne były zaś Łukasik oraz Stysiak i dzięki temu zrobiło się 6:3 dla zawodniczek Lavariniego. Niestety niedługo potem przyszedł kolejny kryzys, a po wpadnięciu Różański w siatkę mieliśmy już remis 7:7.

Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, bo później to Niemki dwukrotnie się pomyliły, ale i tak wyszły na prowadzenie 11:10. Dwie skuteczne akcje Korneluk (blok i atak ze środka) pozwoliły nam odrobić stratę i doprowadzić do remisu, a nawet minimalnej przewagi 13:12. W końcu starcie rozstrzygnęło się na korzyść Biało-Czerwonych po grze na przewagi. Gdy zrobiło się 17:15, Polki zwyciężyły w całym meczu 3:2. Tym samym awansowały też do turnieju finałowego VNL!

Czytaj też:
Wielki spektakl z pechowym finałem dla Polek. Zemsta mistrzyń olimpijskich
Czytaj też:
Efekt meczu Polek z Amerykankami. Roszady na czele tabeli Ligi Narodów

Opracował:
Źródło: WPROST.pl