Szczere słowa Marcina Janusza po wpadce siatkarzy. Reprezentant nie krył smutku

Szczere słowa Marcina Janusza po wpadce siatkarzy. Reprezentant nie krył smutku

Marcin Janusz
Marcin Janusz Źródło:Newspix.pl / Krzysztof Porebski / PressFocus
Pierwszy raz po złotym medalu Ligi Narodów w oficjalnym meczu mieli okazję pokazać się siatkarze reprezentacji Polski. Memoriał Huberta Wagnera rozpoczął się dla Polaków wyjątkowo gorzko, a powody porażki wyjaśniał po meczu rozgrywający Marcin Janusz.

Polscy kibice siatkówki mogli przecierać oczy ze zdumienia. Słowenia po raz kolejny okazała się być koszmarem reprezentacji siatkarzy. Biało-Czerwoni przegrali na otwarcie XX Memoriału Huberta Wagnera 0:3, mocno rozczarowując. Widać jednak było, że kadra przeżywa trudne chwile ze względu na duże obciążenia treningowe. Sztab szkoleniowy przygotowuje Biało-Czerwonych do zbliżających się ME oraz kwalifikacji olimpijskich.

Marcin Janusz otwarcie o przyczynach porażki kadry siatkarzy

Komplet 15 tysięcy kibiców na trybunach musiał przełknąć gorzką pigułkę. Nie inaczej było w przypadku samych siatkarzy. Biało-Czerwoni nie kryli rozczarowania wynikiem, wiedząc jednak, że to okres, w którym nie są w optymalnej dyspozycji.

– Nie chcieliśmy skończyć z takim wynikiem. Nasza forma to jedno, ale umiejętność grania, kiedy coś nie jest na najwyższym poziomie, to drugie. Teraz jest czas, żeby szukać rozwiązań, bo takie momenty przyjdą. Nawet wtedy, kiedy teoretycznie będziemy w najwyższej formie. Często na turniejach zdarza się jeden słabszy mecz […] Obecnie to jest etap szukania nowych rozwiązań – komentował po meczu Marcin Janusz.

Rozgrywający kadry dodawał, że w trakcie spotkania ze Słowenią, pisząc obrazowo, nie było łatwo o wykonywanie poszczególnych elementów.

– Czasami walczyliśmy ze sobą, z własnym ciałem. Przykładowo dobry blok przeciwnika to jedno, ale asekuracja po naszej stronie, to drugie. Będziemy nad tym pracować. Oczywiście przyjdzie ta fizyka, co na pewno jest istotne – uzupełnił rozgrywający.

Dodatkowo Janusz przypomniał, że nadal na horyzoncie Biało-Czerwonych dwie istotne imprezy. I głównie na tym skupia się zarówno sztab szkoleniowy, jak i drużyna. Rozgrywający reprezentacji przyznał jednak, że smutnym było przegrać 0:3 przed własną publicznością.

– Postaramy się zagrać jak najlepiej mecze, wygrać dla naszych kibiców. A na tę najwyższą formę liczymy na mistrzostwach Europy i kwalifikacje olimpijskie […] Teraz trochę niżej się skacze, trochę wolniej się biega […] Te okresy przygotowawcze to nie są łatwe momenty. Mało jest grania w siatkówkę, dużo jest pracy na siłowni. Każdy z nas ufa w to, co proponuje sztab szkoleniowy. To są tacy ludzie, którzy nie raz już udowodnili, że wiedzą, co robią. Czy to w reprezentacji, czy kiedy mam przyjemność z nimi współpracować w barwach ZAKSY. Nie wpadamy w panikę, choć jasne, jesteśmy smutni, bo przegraliśmy przed własną publicznością w nie najlepszym stylu – zakończył Janusz.

twitter

Polska kontra mistrzowie olimpijscy już w sobotę

Memoriał Wagnera trwa w najlepsze. W sobotę kibice w Krakowie zobaczą dwa kolejne, ciekawe pojedynki. Na początek już od godziny 14:00 Włosi zmierzą się z pogromcami Biało-Czerwonych, czyli Słowenią.

Drugim pojedynkiem dnia będzie za to starcie Polaków z Francuzami (przegrali z Włochami w piątek 0:3). Początek o godzinie 17:00. Biało-Czerwoni z pewnością będą chcieli zmazać plamę po piątkowej wpadce, ale pytanie bez odpowiedzi pozostaje, jak będzie wyglądała forma fizyczna naszej kadry. Piątkowe starcie pokazało, że z pewnością… lekko nie będzie.

Czytaj też:
Kamil Semeniuk jasno o przegranej polskich siatkarzy. Te słowa mówią wiele
Czytaj też:
Stefano Lavarini ocenił pierwszy występ Polek na ME. Trener wskazał pewien szczegół

Opracował:
Źródło: WPROST.pl