Stefano Lavarini przygotowuje się razem z żeńską reprezentacją do finałowego turnieju Ligi Narodów 2024. Dość niespodziewanie biało-czerwone przegrały z Chinkami i w ćwierćfinale reprezentacja Polski zmierzy się z Turcją. Finały VNL, które zostaną rozegrane w dniach 20–23 czerwca w Bangkoku w Tajlandii. Przypomnijmy, że zobaczymy tam siedem najlepszych reprezentacji i gospodarza.
Stefano Lavarini znalazł nowy klub
Tegoroczna Liga Narodów jest dopiero przedsmakiem przed igrzyskami olimpijskimi, które są docelową imprezą. Niestety porażka w ostatnim meczu sprawiła, że Polki nie znalazły się w gronie rozstawionych (Francja, Brazylia i Włochy), tylko trafiły do pierwszego koszyka z Turcją i USA. Koszyk II: Chiny, Japonia, Holandia. Koszyk III: Serbia, Dominikana, Kenia.
Stefano Lavarini ma za sobą bardzo intensywny czas, bo w przeciwieństwie do Nikoli Grbicia, w trakcie sezonu klubowego pracował w Fenerbahce Stambuł, gdzie zdobył mistrzostwo. To nie wystarczyło, by zostać na kolejną kampanię w tureckim klubie.
Mimo to Włoch nie mógł narzekać na brak zainteresowania. Ostatecznie klub Vero Volley Milano poinformował o zatrudnieniu selekcjonera reprezentacji Polski. „Stefano Lavarini nowym trenerem Vero Volley Milano. Witamy trenerze” – czytamy w komunikacie klubu.
Bogate CV Stefano Lavariniego
Zatrudnienie w mediolańskim klubie oznacza dla Stefano Lavariniego powrót do Włoch. W sezonie 2020-2023 Włoch prowadził Igor Gorgonzola Novara, a wcześniej przez rok pracował w Futura Volley Busto Arsizio. W tym samym czasie prowadził żeńską reprezentację Korei Południowej (2019-2021).
Swoją karierę Stefano Lavarini zaczął w 1995 roku. W latach 1995 – 2011 pełnił funkcję asystentów trenerów Pallavolo Omegna, AGIL Trecate, Centro Volley Spezia, Bigmat Kerakoll Chieri, Club Italia, Foppapedretti Bergamo.
W 2011 roku objął ten klub jako pierwszy szkoleniowiec i prowadził go do aż 2017 roku. Następnie trafił do brazylijskiego Minas Tenis Clube, w którym spędził dwa lata.
Czytaj też:
Przez lata kolekcjonowali medale, teraz walczą o przetrwanie. Drastyczny ruch polskiego klubuCzytaj też:
Powrót do przeszłości w europejskiej siatkówce. Kibice czekali na tę zmianę