Skoki narciarskie w Zakopanem. Dziewięciu Polaków z pewnym awansem do konkursu indywidualnego

Skoki narciarskie w Zakopanem. Dziewięciu Polaków z pewnym awansem do konkursu indywidualnego

Piotr Żyła w Zakopanem
Piotr Żyła w Zakopanem Źródło:Newspix.pl / Tomasz Jastrzebowski / Foto Olimpik
W kwalifikacjach do konkursu indywidualnego w Zakopanem wzięło udział aż jedenastu Polaków. Do głównego konkursu awansowało dziewięciu z nich, w tym Piotr Żyła, Paweł Wąsek czy też Maciej Kot.

Kwalifikacje do konkursu indywidualnego w skokach narciarskich w Zakopanem pierwotnie miały odbyć się w piątek 14 stycznia, aczkolwiek przełożono je na później ze względu na niekorzystne warunki pogodowe. Ostatecznie rozegrano je dwa dni później, tuż przed konkursem. Wystartowało w nim 11 reprezentantów Polski, z czego do głównych zawodów przeszło dziewięciu z nich. Zaraz po zakończeniu rywalizacji mamy poznać skład Biało-Czerwonych na igrzyska olimpijskie w Pekinie – tak powiedział Michal Doleżal podczas rozmowy z „Wprost”.

Jan Habdas i Kacper Juroszek za słabi. Maciej Kot i Klemen Murańka awansowali

Jan Habdas, który w Zakopanem zastąpił Kamila Stocha, wystartował jako pierwszy. Nie doleciał do tak zwanego punktu „K”, bo osiągnął 115 metrów i 98 punktów.

Zaraz za nim ruszył Klemens Murańka i spisał się znacznie lepiej. Poleciał siedem i pół metra dalej, więc zachował realne szanse na awans do konkursu. Po kilkunastu startach zawodników zagranicznych okazało się, iż przechodzi dalej. Trzeci wystartował natomiast Maciej Kot, o którym kibice pisali, że powinien wziąć udział już w zawodach drużynowych. Ten zawodnik poleciał na 128 metrów i jako pierwsze ze wszystkich wywalczył awans. Tomasz Pilch natomiast uzyskał wynik bardzo zbliżony i w odległości, i w punktach do Murańki, a zatem również zobaczymy go w konkursie.

Słaby skok, dokładnie taki sam co Habdas, oddał Kacper Juroszek. Jako że warunki atmosferyczne w zasadzie niczym się nie różniły, raczej nie należało oczekiwać, iż zakwalifikuje się do głównego konkursu. Tak też się stało – ta sztuka nie udała się ani jemu, ani Habdasowi.

Paweł Wąsek, Stefan Hula i Andrzej Stękała nie zawiedli

Po kilku startach obcokrajowców do boju ruszył walczący o udział w igrzyskach olimpijskich Stefan Hula. Nie był zadowolony z siebie, gdy okazało się, że osiągnął 126 metrów oraz 117,6 punktów. Awans do głównego konkursu jednak uzyskał. Podobnie zresztą jak Andrzej Stękała, który uzyskał 123 metry i równo 113 „oczek”. Aleksander Zniszczoł natomiast wylądował przed punktem „K”. Uzyskał rezultat krótszy od swojego poprzednika z drużyny narodowej, ale o swoją przyszłość w zawodach martwić się nie musiał.

Dobrą formę potwierdził także Paweł Wąsek – 127 metrów i 127,7 punktów sprawiło, że od razu przeszedł do późniejszego konkursu indywidualnego. Był to skok godny mianowania go jednym z olimpijczyków. Gorzej poszło natomiast Jakubowi Wolnemu – o siedem i pół metra. Minimum do awansu jednak spełnił, choć miał duże szczęście, bo zajął przedostatnie miejsce z grona tych, którzy przeszli dalej.

Dobry skok oddał Piotr Żyła, który spisał się znacznie lepiej niż w zawodach indywidualnych. Noty sędziowskie dostał niskie, ze względu na słaby styl lądowania. Niemniej 132,5 metra i 127,8 punktu sprawiły, że jego też obejrzymy w konkursie po godzinie 16:00.

Czytaj też:
Michal Doleżal dla „Wprost”: Mamy już w głowach skład na igrzyska olimpijskie

Źródło: WPROST.pl