Na igrzyska olimpijskie „z dziadkami”? Paweł Wąsek powiedział, co o tym sądzi

Na igrzyska olimpijskie „z dziadkami”? Paweł Wąsek powiedział, co o tym sądzi

Paweł Wąsek
Paweł Wąsek Źródło: WPROST.pl / Klaudia Zawistowska
W niedzielę trener Michal Doleżal odsłonił wszystkie karty. Do Pekinu pojadą najbardziej doświadczeni – Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Stefan Hula, a także 22-letni Paweł Wąsek. Dziennikarze spytali go o to, jak się czuje lecąc do Pekinu „z dziadkami”.

Ogłoszone powołania nie powinny zaskakiwać. O medal w Pekinie powalczą zawodnicy, którzy posiadają największe doświadczenie, a także prezentują najwyższą formę. Dziennikarze zgromadzeni pod Wielką Krokwią w Zakopanem zwrócili jednak uwagę na wiek naszych reprezentantów.

Paweł Wąsek na igrzyska olimpijskie leci „w gronie dziadków”?

Najstarszym skoczkiem w naszej ekipie będzie Stefan Hula, który we wrześniu skończy 36 lat. Zaledwie kilka miesięcy młodszy od niego jest Piotr Żyła, który w niedzielę świętował 35. urodziny. 35. wiosen w maju minie Kamilowi Stochowi, który w Pekinie będzie bronił złota na dużej skoczni. Nieco młodszy jest Dawid Kubacki, który w marcu skończy 32 lata.

Kadrę na Pekin 2022 uzupełni Paweł Wąsek, który 2 czerwca skończy 23-lata. Dziennikarze podczas rozmów pytali go, co sądzi o wyjeździe na igrzyska „w gronie dziadków”. Młody zawodnik najpierw dopytywał, kto ostatecznie znalazł się w kadrze na igrzyska, a ostatecznie nie ukrywał, że bardzo cieszy się z takiego rozwiązania. – To dobrze. Cieszę się, że Stefan jedzie i cóż, będziemy walczyć – przyznał.

Chwilę wcześniej podkreślał, że to nie wiek jest ważny, kiedy jedzie się na igrzyska, a sam udział, który dla każdego sportowca jest wyjątkowym wydarzeniem. – Myślę, że nie ważne, w jakim wieku jedzie się na igrzyska, one zawsze jest fajne, bo to wyjątkowa impreza i każdy sportowiec chce chociaż raz w życiu na nie pojechać – przyznał 22-latek.

Czytaj też:
Michal Doleżal o planach na najbliższe dni. Czy skoczkowie wygrają wyścig z czasem i odzyskają formę?

Wyjazd do Pekinu to dopiero początek realizacji marzeń Wąska

Wąsek przyznał, że wyjazd do Pekinu nie jest spełnieniem jego marzeń, a jedynie realizacją części celu na ten rok, druga jego część to dobre skoki podczas tej imprezy. Spełnieniem jego marzeń będzie dopiero przywiezienie z imprezy tej rangi medalu.

„Wprost” spytał zawodnika o to, czy po zamieszaniu związanym z uzyskaniem przez niego pozytywnego wyniku testu na COVID-19 nie boi się, że podobna sytuacja może wydarzyć się również w Chinach. – Niepokój na pewno jest, szczególnie po tym, co przytrafiło mi się w tym tygodniu, ale staram się o tym nie myśleć. Jestem nastawiony pozytywnie, wierzę, że nikt z nas nie otrzyma pozytywnego testu i że będziemy mogli rywalizować ze spokojną głową – przyznał skoczek.

Czytaj też:
Marius Lindvik dla „Wprost”. Powiedział, co sądzi o polskich kibicach

Galeria:
Emocje po skokach narciarskich już ostygły? Tak zawody wyglądały w naszym obiektywie