Piotr Żyła i Dawid Kubacki dobrze rozpoczęli Turniej Czterech Skoczni. W konkursie w Oberstdorfie zajęli kolejno drugie i trzecie miejsce. Zawody zwyciężył Halvor Egner Granerud.
Wielkie szczęście Piotra Żyły
W finałowej serii Piotr Żyła oddał skok na odległość 137 metrów, po którym krzyczał i skakał z radości. Eksperci twierdzą, że Polak miał sporo szczęścia, bo podczas ogłaszania wyników można było zauważyć, że zamek w kombinezonie skoczka jest rozsunięty, co jest sprzeczne z regulaminem FIS. Jakiś czas temu Jakub Kot tłumaczył, czym jest „oko szpiega”, które wyłapuje takie sytuacje.
Jednak w tym przypadku tak nie było a były skoczek Jakub Kot wyjaśnił w rozmowie z portalem sportowefakty.wp.pl, że jego dyskwalifikacja nie jest już możliwa. – Czas na złożenie protestu dla innych ekip był do 15 minut po zawodach. W tym czasie można wpłacić odpowiednią kaucję i oficjalnie zaprotestować wynik skoczka. Jeśli nie zrobiło się tego przez 15 minut po zakończeniu konkursu, później nie ma już takiej możliwości – wytłumaczył ekspert Eurosportu.
Piotr Żyła: Słyszałem, że niektórzy bali się do mnie podchodzić
Po konkursie Piotr Żyła porozmawiał z dziennikarzami Polsatu Sport i przyznał, że wykonał bardzo dużo pracy, by w dwóch skokach pokazać najlepszego siebie. „Siebie” reprezentant Polski pokazał także wtedy, kiedy w swoim stylu cieszył się ze swojego skoku. – Gdzieś tam energia rozpiera. Słyszałem, że niektórzy bali się do mnie podchodzić – stwierdził Żyła.
Polski skoczek wypowiedział się także na temat Dawida Kubackiego, który zajął najniższy stopień podium. – Fajnie było stać z Dawidem na podium. Rywalizujemy między sobą, ale fajnie mieć kolegów z drużyny na takim wysokim poziomie, bo to ciągnie ten poziom w górę – zakończył.
Czytaj też:
Granerud bezlitosny dla jury TCS. „Radość przerodziła się w irytację”Czytaj też:
Thurnbichler wściekły przez sytuację ze Stochem. Będzie interweniował