TCS. Trener Norwegów oskarża jury. Chodzi o skok Kubackiego

TCS. Trener Norwegów oskarża jury. Chodzi o skok Kubackiego

Dawid Kubacki
Dawid Kubacki Źródło:PAP/EPA / Christian Bruna
Trener Norwegów Alexander Stoeckl wyraził w mediach swoją frustrację dotyczącą pierwszego skoku Dawida Kubackiego. Jego zdaniem jury sprawiło Polakowi prezent.

po raz pierwszy zwyciężył w 71. Turnieju Czterech Skoczni. Polak okazał się najlepszy w konkursie na skoczni w Innsbrucku, a tuż za nim uplasował się jego największy rywal w walce o Złotego Orła Halvor Egner Granerud. Norweg wygrał dwa poprzednie konkursy w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen, dzięki czemu zapewnił sobie sporą przewagę nad przeciwnikami.

Alexander Stoeckl nie rozumie decyzji sędziów o obniżeniu belki startowej

W pierwszej serii zawodów w Innsbrucku Halvor Egner Granerud nie spisał się tak, jak w poprzednich zawodach. Norweg wylądował na odległości 123,5 m i zajął dopiero siódme miejsce. Przed skokiem zwycięzcy kwalifikacji, Dawida Kubackiego jury zdecydowało się obniżyć belkę. Ta sytuacja mocno nie spodobała się Alexandrowi Stoecklowi, który twierdzi, że decyzja sędziów była niezrozumiała.

– To było trochę dziwne, że jury zdecydowało się zejść jeszcze o jeden stopień niżej. Nie skakali przecież bardzo daleko. Ci, którzy skakali przed Kubackim, pokazali po prostu bardzo dobre skoki – powiedział Austriak dla TV2.

Alexander Stoeckl: Sędziowie pomogli Kubackiemu

Zdaniem trenera reprezentacji Norwegii Polak znalazł się w bardzo uprzywilejowanej sytuacji, co spowodowane było przede wszystkim decyzją sędziów.

– To był bardzo miły prezent, który Kubacki dostał od jury, więc to dzięki nim. Jestem pewien, że gdyby Granerud skakał z takimi samymi warunkami i belką jak Kubacki, prowadziłby. To absolutnie pewne – dodał Stoeckl.

Takiego samego zdania jest ekspert norweskiej telewizji Marius Huse, który stwierdził, że Kubacki otrzymał bonus.

Czytaj też:
Kubacki chciał przekupić Stocha. Optymizm Polaków przed konkursem w Innsbrucku
Czytaj też:
Granerud popełnił poważny błąd w Turnieju Czterech Skoczni. To miała być zagrywka psychologiczna