Thomas Thurnbichler twierdzi, że sędziowie robią to celowo. Intrygująca teza

Thomas Thurnbichler twierdzi, że sędziowie robią to celowo. Intrygująca teza

Thomas Thurnbichler (z lewej) i Krzysztof Miętus (z prawej)
Thomas Thurnbichler (z lewej) i Krzysztof Miętus (z prawej)Źródło:PAP / Grzegorz Momot
Sobotnie skoki narciarskie w Bad Mitterndorf odbywały się w warunkach dalekich od idealnych. Thomas Thurnbichler nie ukrywał, że nie był zadowolony z tego, jak manipulowano belką podczas konkursu. Trener reprezentantów Polski ma w tym temacie ciekawą teorię.

W sobotę 28 stycznia odbył się pierwszy konkurs w lotach narciarskich w tym sezonie. Mało który z Polaków może być po nich zadowolony, ale to nie rozczarowujące wyniki sprawiły, że Thomas Thurnbichler zdenerwował się już po zakończeniu rywalizacji. Powód jest inny.

Skoki narciarskie. Dziwne zachowanie jury podczas lotów w Bad Mitterndorf

Warto bowiem zwrócić uwagę na to, jakie decyzje podejmowało jury w trakcie zawodów. Skocznie mamucie co prawda mają to do siebie, że wiatr na nich jeszcze mocniej wpływa na przebieg rywalizacji, ale w Bad Mitterndorf wcale nie było huraganu, a mimo to organizatorzy co chwilę zmieniali belkę. W odstępie kilku minut jedni skakali z szóstej, inni z ósmej, a jeszcze inni z dziesiątej. Wyniki poszczególnych zawodników diametralnie się różniły – nawet o kilkadziesiąt metrów.

Taki stan rzeczy szczególnie denerwował sztab niemieckiej reprezentacji. Duże wątpliwości co do sensu takiego działania jury miał też Thomas Thurnbichler, który nie przebierał w słowach, mówiąc o poszczególnych decyzjach organizatorów zawodów.

Thomas Thurnbichler zły po lotach w Bad Mitterndorf. Ma na ten temat pewną teorię

– W pierwszej serii mogli zostać przy ósmej, nie było powodu skracać najazdu do szóstej. Domen Prevc jest znany jako świetny lotnik, więc ósma mogła zostać, choć na samym końcu widzieliśmy bardzo długie skoki i z szóstej belki. Najlepiej by było, gdyby wszyscy skakali z tej samej. Tego życzy sobie każdy trener – zaapelował jednoznacznie.

Thurnbichler ma jednak ciekawą tezę co do tego, dlaczego jury działa niezbyt logiczny sposób. – Teraz, gdy sprzęt ma tak olbrzymi wpływ na skok najlepsi skoczkowie, szczególnie na lotach, tak daleko odlatują reszcie stawki, że pierwsi skoczkowie w stawce nie mieliby żadnych szans na długie skoki. A to nie wyglądałoby dobrze w telewizji i pewnie dlatego jury tak postępuje – podsumował.

Czytaj też:
Banalny QUIZ o polskich skokach narciarskich. 10/10 to obowiązek!
Czytaj też:
Spełnił się czarny scenariusz dla Dawida Kubackiego. Oto klasyfikacja generalna Pucharu Świata

Źródło: skijumping.pl