Ta decyzja Thurnbichlera wywołała wielkie poruszenie. Wytłumaczył się z ruchu „va banque”

Ta decyzja Thurnbichlera wywołała wielkie poruszenie. Wytłumaczył się z ruchu „va banque”

Thomas Thurnbichler
Thomas Thurnbichler Źródło: PAP / Grzegorz Momot
Podczas konkursu drużynowego w mistrzostwach świata w skokach narciarskich Thomas Thurnbichler podjął decyzję, która była bardzo ryzykowna. Niestety nie opłaciła się ona Polakom, którzy zakończyli rywalizację poza podium. Teraz trener tłumaczy, dlaczego dokonał takiego wyboru.

Po drugim konkursie indywidualnym w mistrzostwach świata w Planicy wydawało się, że reprezentacja Polski jest na tyle mocna, by zdobyć medal również w zawodach drużynowych. Świetne występy Dawida Kubackiego (brązowy medal) oraz Kamila Stocha (4. miejsce), a także wcześniejszy triumf Piotra Żyły (złoto i obroniony tytuł na małej skoczni) pozwoliły wierzyć w sukces grupowy. Nawet Thomas Thurnbichler zapowiadał otwarcie walkę o złoto. Tymczasem Biało-Czerwoni skończyli konkurs poza podium, a duży wpływ na to miała ryzykowna decyzja selekcjonera.

Ryzykowny manewr Thomasa Thurnbichlera w konkursie drużynowym

Już po pierwszej serii naszym rodakom nie szło najlepiej. Z perspektywy czasu dziwna wydawała się decyzja, by Aleksander Zniszczoł skakał jako trzeci w kolejności, co mogło się wiązać z tym, iż mógł stracić ze względu na obniżanie belki. Zawiódł też Piotr Żyła, który skakał zdecydowanie poniżej swoich możliwości.

W związku z tym przed ostatnim skokiem w konkursie, tym Dawida Kubackiego, Thurnbichler zdecydował się na ryzykowny manewr. Naszych rodaków od podium dzieliło wówczas 14,1 punktu. Austriak poprosił więc o obniżenie rozbiegu. To mogło zaowocować dużą bonifikatą punktową, ale 33-latek musiałby jeszcze oddać skok na 95. proc. skoczni, czyli 131 metrów. Niestety tego progu nie osiągnął. Pofrunął na 128,5 metra i w związku z tym Polacy musieli pogodzić się z 4. miejscem.

Thomas Thurnbichler tłumaczy, dlaczego chciał obniżenia belki

– Sprawdziłem warunki na skoczni w ostatniej rundzie, wydawały się stabilne. Byłem pewien, że Dawid zdoła tego dokonać – mówił trener na antenie Eurosportu. Tłumaczył w ten sposób to, dlaczego poprosił o obniżenie belki z 11 na 9. pozycję. – Oddał dobry skok, ale nieco zabrakło mu odległości.

– Jestem rozczarowany. Czwarte miejsce to nie jest to, czego pragnęliśmy. Jestem pewien, że było nas stać na medal. Inni zrobili to, co powinniśmy zrobić my – zakończył.

Czytaj też:
Halvorowi Egnerowi Granerudowi puściły nerwy. „Co za g***o!”
Czytaj też:
Adam Małysz wyznał, czego spodziewa się po Kamilu Stochu. „Strasznie trudna sytuacja”

Źródło: Eurosport