Zimowy sezon w skokach narciarskich już się rozpoczął, choć pierwsze konkursy dopiero przed nami. Niestety forma, jaką zaprezentowali podopieczni Thomasa Thurnbichlera w kwalifikacjach do sobotnich zawodów w Ruce pozostawia wiele do życzenia. Polacy wypadli kiepsko, w związku z czym głos zabrał sam Austriak. Selekcjoner naszej kadry A w klarowny sposób zdiagnozował problemy swoich podopiecznych.
Nieudane kwalifikacje w wykonaniu Polaków
Przypomnijmy, że ze względu na decyzję FiS trener Biało-Czerwonych mógł wystawić do boju jedynie pięciu zawodników, a nie sześciu, jak to bywało w minionych latach. W związku z tym w kwalifikacjach zaprezentowali się Piotr Żyła (29. miejsce), Aleksander Zniszczoł (31.), Kamil Stoch (35.), Dawid Kubacki (39.) i Paweł Wąsek (46.).
Choć każdy z nich zakwalifikował się do głównego, pierwszego konkursu w tym sezonie, rezultaty te raczej zmartwiły kibiców, zamiast wlać w ich serca nadzieje na rychły sukces. Był to jednak efekt różnych kłopotów zdrowotnych poszczególnych zawodników, a także innych kłopotów, które zdiagnozował ich trener.
Thomas Thurnbichler wie, co jest problemem
– Nasi zawodnicy nie do końca zaadaptowali się do tego obiektu. Nie znaleźli dla siebie odpowiednich pozycji, które pozwoliłyby im na oddanie lepszych skoków. Jak wiadomo pozostałe drużyny wcześniej trenowały w Ruce, a my nie. Żaden ze skoczków nie miał prawidłowej pozycji, przez co nie wypadł dobrze – stwierdził Thomas Thurnbichler, cytowany przez Polski Związek Narciarski.
– Wszyscy pracowali głównie górnymi partiami ciała, a nie swoimi nogami. Przez to zabrakło energii i odpowiedniej rotacji. Teraz kolej na naszą pracę. Musimy dobrze przygotować skoczków na kolejny dzień, by byli w stanie wprowadzić niezbędne zmiany w konkursie – podsumował.
Czytaj też:
Rafał Kot dla „Wprost”: Chcemy, by Thurnbichler się otworzył. Kadra była zabetonowanaCzytaj też:
Emerytura polskich skoków coraz bliżej. Gdzie są następcy Małysza i Stocha?