Od dłuższego czasu znów mocno iskrzy między Marcinem Najmanem i Krzysztofem Stanowskim. Ma to związek z działalnością organizacji MMA-VIP, której przewodzi pierwszy z wymienionych, a którą założyciel „Kanału Sportowego” stara się cierpliwie zwalczać.
Krzysztof Stanowski kontra Marcin Najman i „Słowik”
Konflikt między mężczyznami toczy się od momentu, kiedy Najman ogłosił, kto został twarzą MMA-VIP. Na specjalnej gali przedstawił człowieka, który na scenę wyszedł w masce. Kiedy ją zdjął, okazało się, że honorowym prezesem organizacji będzie Andrzej Zieliński. To były gangster, szerzej znany jako „Słowik”. Ten sam, który przed laty szefował mafii pruszkowskiej.
Stanowski doskonale pamięta czasy, kiedy ta grupa przestępcza panoszyła się w kraju i w związku z tym postanowił zrobić wszystko, co w jego mocy, aby zapobiec dalszemu promowaniu organizacji MMA-VIP, w którym ma udzielać się Zieliński.
Krzysztof Stanowski do Najmana i szefa mafii pruszkowskiej
– Ja powiem ci i całemu temu otoczeniu: wyp********, niech „Pruszków” wyp******* z naszego życia. Polska przeszła chemioterapię, po tym raku i stanęła na nogi. Wyp******** z Polski, z show-biznesu, z gal, z internetu, z pudelków, z telewizji [...] Nie możecie być idolami w tym kraju, bo jesteście sku********* – tak dziennikarz komentował całą sprawę w swoim programie „Dziennikarskie zero”.
Następnie zrobił wiele, aby MMA-VIP straciła wszystkich sponsorów. Doprowadził do tego bezpośrednio, ale także za sprawą internautów, którzy popierali jego działanie i sami naciskali na poszczególne firmy, aby nie współpracowały z Najmanem. Wyłamał się jedynie burmistrz Wielunia.
Marcin Najman chce walczyć z Krzysztofem Stanowskim w sądzie
Teraz wiele wskazuje na to, że kontrowersyjny sportowiec zamierza skierować całą sprawę do sądu. Na swoim Twitterze opublikował bowiem zdjęcie pisma zatytułowane: „Wezwanie do zaniechania czynu nieuczciwej konkurencji, opublikowania ogłoszenia oraz zapłaty zadośćuczynienia”. Najman powołał się na ustawę o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji z dnia 10 kwietnia 1993 roku.
„Poszło” – napisał. Zasugerował w ten sposób, że dalej będzie walczył ze Stanowskim na ścieżce prawnej. Post boksera doczekał się szybkiej odpowiedzi ze strony dziennikarza. „Popraw kod pocztowy, durniu” – zripostował. „Znowu trzeba się będzie twoimi kolegami zajmować” – dodał w tym samym wątku Bogusław Leśnodorski, prawnik, a prywatnie bliski znajomy Stanowskiego.
twitterCzytaj też:
Dramat polskiego piłkarza. Doznał groźnej kontuzji i w tym sezonie już nie zagra