Grzegorz Smoliński od kilku lat zawodowo występował na galach MMA. W przeszłości można było oglądać jego walki w takich federacjach jak, m.in.: Babilon MMA czy Armia Fight Night. Swoich sił spróbował także na gali PunchDown. Daniel Kurtysiak zamieścił w mediach społecznościowych poruszający wpis, którym pożegnał zmarłego przyjaciela. Niestety nie podał, co było bezpośrednią przyczyną jego śmierci.
Grzegorz Smoliński nie żyje
Właściciel organizacji Silesian MMA zamieścił na Facebooku cztery zdjęcia w towarzystwie zmarłego Grzegorza Smolińskiego, do których dodał opis: „Spoczywaj w pokoju przyjacielu – w pamięci pozostaniesz na zawsze”.
Przygoda z MMA zmarłego 39-latka nie zaczęła się najlepiej i zasadniczo późno jak na wiek sportowca. Zadebiutował w oktagonie w wieku 38 lat na gali Armia Fight Night 10 w Żywcu, przegrywając walkę z Michałem Krystmanem. Wrócił kilka miesięcy później na galę Silesian MMA, gdzie również przegrał z Szymonem Wrześniem, znanym jako „Taxi Złotówa”.
Przygoda Grzegorza Smolińskiego ze sportami walki
Poza wspomnianymi występami zmarłego mężczyznę fani sportów walki mogli zapamiętać także z walki z Krzysztofem Tkoczem, która odbyła się w październiku 2022 roku. Tego pojedynku także nie udało mu się wygrać. Przeciwnik zakończył walkę już w pierwszej rundzie przez techniczny nokaut.
Ponadto Grzegorz Smoliński walczył w wielu pojedynkach amatorskich, ale też zaliczył występy na gali PuchDown, polegającej na biciu po twarzy z otwartej dłoni. Jakiś czas temu zrobiło się o niej głośno, kiedy to w wyniku poniesionych obrażeń zmarł inny zawodnik organizacji Artur „Waluś” Walczak.
Czytaj też:
Koszmarne wieści ze świata kolarstwa. Legenda znaleziona martwa w hoteluCzytaj też:
Dramatyczne wieści z Azji. Piłkarz został skazany na śmierć