Aleksander Saleta zginął w wieku 53 lat. Jego ciało zostało wyrzucone na brzegu Francji, jednak utonąć miał u wybrzeży Wielkiej Brytanii. Brat zmarłego, Przemysław Saleta był obecny podczas pogrzebu brata, który odbył się w poniedziałek 12 grudnia.
Nie żyje brat Przemysława Salety
Według doniesień „Super Expressu” w czerwcu br. Aleksander Saleta zadzwonił na numer alarmowy służb w Wielkiej Brytanii podczas rejsu łodzią. Mężczyzna miał poinformować miejscowych mundurowych, że nabiera ona wody i zaczyna tonąć. Aby ratować życie, 53-latek miał wykorzystać ponton, którym próbował bezpiecznie dopłynąć na brzeg.
Służby dotarły w miejsce zdarzenia, jednak nie udało im się zlokalizować mężczyzny. Policja poszukiwała go przez dwa dni, jednak złe warunki atmosferyczne uniemożliwiły dalsze działania. Zwłoki Aleksandra Salety zostały wyrzucone przez wodę na brzeg we Francji. Tam też został zidentyfikowany, a następnie przewieziony do Polski.
Poszukiwania Aleksandra Salety trwały od końca maja
Za datę śmierci 53-latka przyjęto 17 czerwca, jednak na Twitterze „Lewels Police”, która zajmowała się jego poszukiwaniem, widnieje data, że problemy z nadmuchiwaną łodzią Aleksandra Salety zostały zgłoszone już 31 maja i od tamtej pory trwały jego poszukiwania.
„Poszukujemy Aleksandra Salety, który jak sądzimy, mógł znajdować się na nadmuchiwanej łodzi, która w poniedziałek wieczorem (31 maja) wpadła w kłopoty w rejonie Newhaven Fort. Otrzymaliśmy telefon od 52-latka, który powiedział, że jednostka nabiera wody i nie może dostać się na brzeg” – czytamy.
twitterCzytaj też:
Fatalne informacje z polskiego świata MMA. Nie żyje utalentowany zawodnikCzytaj też:
KSW dołącza do kampanii Stop Walkom Psów