Arkadiusz Wrzosek przygotowuje się do kolejnej walki na KSW, do której dojdzie 20 stycznia na warszawskim Torwarze. Jego przeciwnikiem na 90. odsłonie gali będzie Ivan Vitasović. Od jakiegoś czasu 31-latek znów zamieszkuje w Holandii, gdzie pod okiem zaufanego trenera ćwiczy nad poprawą formy. Mało brakowało, a doszłoby do wielkiej tragedii z jego udziałem.
Auto Arkadiusza Wrzoska ostrzelane na holenderskiej ulicy
Kilka lat temu Arkadiusz Wrzosek rozpoczął treningi w klubie Hemmers Gym, znajdującym się w Bredzie. Jego właściciel Nick Hemmers przygotowuje 31-letniego utytułowanego kickboksera z Polski do następnych walk. We wtorek 12 grudnia doszło do niespodziewanej i szokującej sytuacji. Jak podaje holenderski portal bndestem.nl samochód, w którym znajdował się gwiazdor KSW wraz z innym pasażerem, został ostrzelany w pobliżu klubu.
Niedługo po tej sytuacji wspomniany trener polskiego wojownika opublikował w mediach społecznościowych wpis, w którym ogłosił, że Wrzoskowi nic się nie stało, a sytuacja nie ma niczego wspólnego z nim oraz jego klubem sportowym. Podobnie informacje przekazał polski fotograf Piotr Kucza. „Niepokojące wieści dochodzą z Holandii. Wczoraj w Bredzie został ostrzelany samochód Arka Wrzoska, przygotowującego się do swojej kolejnej walki. Na szczęście Arkowi nic się nie stało” – czytamy.
Dziennikarze serwisu WP Sportowe Fakty skontaktowali się z Arkadiuszem Wrzoskiem, ale nie chciał komentować zaistniałych okoliczności. Arkadiusz Wrzosek po raz ostatni wyszedł do oktagonu 3 czerwca podczas gali XTB KSW Collosseum 2, kiedy pokonał Bogdana Stoicę. Dotychczas stoczył trzy walki w formule MMA i wszystkie zwyciężył, w tym jedną z popularnym Tomaszem Sararą. Był to jego debiutancki pojedynek w KSW.
Czytaj też:
Niepokojący wpis Popka wywołał lawinę komentarzy. „Nienawidzę siebie, od dziś jestem niewidzialny”Czytaj też:
Mariusz Pudzianowski stanął w obronie Roberta Lewandowskiego. Chodzi o rzut MMA w meczu FC Barcelony