Mariusz Pudzianowski stanął w obronie Roberta Lewandowskiego. Chodzi o rzut MMA w meczu FC Barcelony

Mariusz Pudzianowski stanął w obronie Roberta Lewandowskiego. Chodzi o rzut MMA w meczu FC Barcelony

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski Źródło:Newspix.pl / AFLO
Robert Lewandowski nie ma łatwego życia z obrońcami przeciwnych drużyn. Ci próbują wszystkiego, by go zatrzymać, nawet chwytów rodem z MMA. W obronie napastnika FC Barcelony stanął Mariusz Pudzianowski, który zaoferował mu pomoc.

Mimo ostatnich problemów z formą i 35 lat na karku Robert Lewandowski wciąż jest niesamowicie groźny i skuteczny, a obrońcy rywali często muszą uciekać się do nieprzepisowych zagrań. Tak również było w ostatnim meczu FC Barcelony z Rayo Vallecano, który Duma Katalonii zremisowała 1:1.

Kontrowersje podczas meczu FC Barcelona – Rayo Vallecano

Gospodarze objęli prowadzenie w 39. minucie po pięknym trafieniu Unaia Lopeza. Podopieczni Xaviego Hernandeza doprowadzili do wyrównania dopiero w 82. minucie. Samobójcze trafienie zaliczył Florian Lejeune. Spora w tym zasługa Lewandowskiego, który samodzielnie wykończyłby sytuację.

W tym spotkaniu nie zabrakło kontrowersji. W drugiej połowie Roberta Lewandowskiego krył Florian Lejeune. W pewnym momencie defensor złapał Lewandowskiego za szyję i ruchem rodem z MMA powalił Polaka na murawę. Tę sytuację pokazał realizator transmisji, ale sędziowie VAR nawet na to zagranie nie zareagowali.

Mariusz Pudzianowski chce pomóc Robertowi Lewandowskiemu

Na to zagranie zareagował sam Robert Lewandowski, który udostępnił fragment tego wideo na swoim profilu na platformie X (dawniej Twitter). Bez komentarza nie pozostawił tego zachowania zawodnik KSW Mariusz Pudzianowski, który niedawno przedłużył kontrakt z federacją. Popularny „Pudzian” stanął w obronie swojego rodaka i zaproponował mu pomoc.

„Obalenie MMA na Robercie Lewandowskim? Jednak w piłce nożnej potrzebna jest też obrona... przed obaleniami. Robert pomogę!” – napisał.

To nie była jedyna kontrowersyjna sytuacja w tym meczu. W doliczonym czasie gry Pacha Espino kopnął w nogę Raphinhę, gdy ten wychodził sam na sam z bramkarzem rywali. – To ewidentny karny, widzieliśmy obrazki. Zdarzyło się to nam już w Getafe, w Granadzie i dzisiaj. To nie jest wymówka – skomentował tę sytuację Xavi Hernandez na pomeczowej konferencji prasowej.

Czytaj też:
Probierz broni Lewandowskiego. Jednej rzeczy nie może zrozumieć
Czytaj też:
Reprezentacja Polski poznała rywala w barażach do Euro 2024. Łatwo nie będzie

Opracował:
Źródło: WPROST.pl / Facebook/Mariusz Pudzianowski