Wielkie emocje w finale Australian Open. Faworytka przegrywała 1:5 i odwróciła losy seta

Wielkie emocje w finale Australian Open. Faworytka przegrywała 1:5 i odwróciła losy seta

Ashleigh Barty
Ashleigh Barty Źródło:Newspix.pl / ABACA
Finał Australian Open w rywalizacji kobiet obfitował w wiele emocji i zwrotów akcji. Gdy wydawało się, że druga partia padnie łupem Danielle Collins, Ashleigh Barty odwróciła losy partii i przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Wielką faworytką finału Australian Open była Ashleigh Barty, czyli liderka światowego rankingu. Australijka występująca w Melbourne przed własną publicznością w drodze do ostatniego meczu turnieju pokonała m.in. Jessikę Pegulę i Madison Keys. Danielle Collins z kolei wyeliminowała po drodze Elise Mertens i Igę Świątek potwierdzając, że jest świetnie przygotowana do rywalizacji o wielkoszlemowy triumf.

Australian Open. Pierwsza partia dla Barty

Początkowo obie zawodniczki wystrzegały się błędów przy własnym serwisie i grały gem za gem. Świadkami pierwszego przełamania byliśmy w szóstym gemie, kiedy to Barty dobrze grała forhendem i zmuszała rywalkę do niewymuszonych gemów.

Liderka światowego rankingu świetnie serwowała, dzięki czemu szybko zapisała na swoim koncie kolejnego gema. Collins wprawdzie po chwili zdobyła gema przy własnym podaniu, ale Australijka nie miała problemów ze zwieńczeniem partii, popisując się po drodze precyzyjnym forhendem i wygrywając 6:3.

Wielkie emocje w finale Australian Open

Amerykance nie pozostało nic innego, jak w drugiej partii wystrzegać się błędów przy własnym podaniu i liczyć na to, że Barty zacznie zagrywać niecelnie. Collins bez problemów wygrała pierwszego gema, a w kolejnym przełamała faworytkę, podwyższając prowadzenie do 2:0. Kolejny gem był wyrównany, ale w grze na przewagi górą była ponownie Collins.

Australijka przebudziła się w czwartym gemie, który błyskawicznie wygrała. Duża strata do Collins sprawiła jednak, że odwrócenie losów partii było niezwykle trudne. Faworytka gospodarzy udowodniła jednak, że nie bez powodów jest liderką światowego rankingu i ze stanu 1:5 doprowadziła do rezultatu 5:5, serwując po drodze dziewięć asów.

Collins, która z minuty na minutę prezentowała się coraz mniej pewnie, widocznie była zdezorientowana wydarzeniami na korcie. Amerykanka potrafiła jednak wykorzystać własne podanie, ponownie wychodząc na prowadzenie (6:5). Rywalka odpowiedziała tym samym i do wyłonienia wygranej w secie konieczne okazało się przeprowadzenie tie-breaka. W tym górą była Barty, która wygrała 7:2, a całe spotkanie 2:0 (6:3, 7:6), triumfując tym samym w Australian Open.

Czytaj też:
Radwańska oceniła, czego zabrakło Świątek w Australian Open. Ta kwestia zdecydowała o jej porażce

Źródło: WPROST.pl