Iga Świątek w finale turnieju w Stuttgarcie! Polka zostawiła na korcie zdrowie i serce

Iga Świątek w finale turnieju w Stuttgarcie! Polka zostawiła na korcie zdrowie i serce

Iga Świątek
Iga Świątek Źródło:Newspix.pl / ZUMA
Iga Świątek grała w półfinale turnieju w Stuttgarcie, w którym przyszło jej zmierzyć się z Ludmiłą Samsonową z Rosji. Polka dobrze weszła w spotkanie, ale z czasem zaczęły się poważne problemy, które dzięki wspaniałym umiejętnościom raszynianka zdołała przezwyciężyć.

Iga Świątek wygrała losowanie i to jej przypadło rozpoczęcie spotkania z pola serwisowego. Polka pewnie wygrała gema, a nawet dosyć szybko wyszła na prowadzenie 3:0. Do stanu 4:1 wszystko wydawało się być pod kontrolą naszej zawodniczki, która jednak po każdym małym błędzie bardzo się denerwowała na samą siebie. Dobrą serię zaliczyła później niestety Rosjanka, która doprowadziła do remisu 4:4 a ostatecznie do tie-breaka. Tam od początku wszystko ułożyło się dla Polki źle, bo na wstępie przegrała mini breaka i do końca nie odrobiła strat, przegrywając 4:7.

Iga Świątek wyglądała na zmęczoną. Walczyła jednak do końca

Iga Świątek w drugiej partii zdołała uspokoić swoją frustrację, wynikającą z popełnianych czasami błędów. Ambicje zostały zgłuszone przez koncentrację, która niestety nie pozwalała Polce przełamać przeciwniczki. Raszynianka robiła jednak "swoje" przy zagrywce i nie dała odskoczyć rywalce. Świątek starała się grać bardzo agresywnie, ale również to samo robiła Rosjanka. Trwało oczekiwanie, która z nich jako pierwsza uderzy mocniej, by przejąć kontrolę nad spotkaniem. Było bardzo dużo punktów, które ciągnęły się przez wiele sekund i gemy, w których wydaje się, że bez końca toczyła się walka w równowadze.

Przy wyniku 4:4 Iga Świątek zaczęła punktować przy zagrywce przeciwniczki i pojawiła się realna szansa na przełamanie. Szansa przerodziła się w fakt i Polka nawet bez walki na równowadze wyszła na prowadzenie 5:4, a chwilę później wygrała gema przy swojej zagrywce do zera.

Trzeci decydujący set zaczął i skończył się wspaniale

Iga Świątek wybitnie weszła w trzecią partię, w której do zera wygrała gema przy zagrywce Samsonowej i rozpoczęła drogę po upragnione zwycięstwo. Niestety Rosjanka też zaznaczyła, że interesuje ją zwycięstwo, ponieważ dokonała przełamania zwrotnego i gra zaczynała się niejako od nowa. Nasza zawodniczka zdołała na szczęście przełamać ponownie i następnie obronić swoją zagrywkę na 3:1. Wyglądało na to, że raszynianka wraca na dobre tory. Było to jednak złudne, ponieważ chwilę później na tablicy widniał już wynik 3:3. Dotarliśmy do stanu 5:5, przy którym Samsonowa wykonała serię błędów. Dzięki czemu dosyć niespodziewanie Świątek wyszła na prowadzenie 6:5 i miała przed sobą zagrywkę na zwycięstwo i awans do finału.

Czytaj też:
Reprezentant Polski gotowy na powrót do Europy? Jego agenci już prowadzą rozmowy

Opracował:
Źródło: WPROST.pl