Decyzja organizatorów Wimbledonu, aby nie dopuścić do gry tenisistów z Rosji i Białorusi, wywołała wiele komentarzy w świecie sportu. Jedni postanowienie wspierają, inni krytykują. Wśród tych drugich są światowe organizacje ATP i WTA, które nie zdecydowały się w żadnym momencie na wykluczenie Rosjan i Białorusinów. Nie zmienia to jednak faktu, że zachowanie Anglików może być precedensem do dalszych wykluczeń w tenisie.
Italian Open bez Rosjan i Białorusinów? Zaangażował się włoski premier
Włoski dziennik "Corriere della Sera" opublikował, że Italian Open stara się o wyeliminowanie rosyjskich i białoruskich graczy z turnieju. Informację potwierdził "The Times" dodając, że w sprawę zaangażował się sam włoski premier Mario Draghi, który szuka prawnych furtek do zablokowania udziału zawodników z krajów agresora, do czasu zakończenia wojny na Ukrainie. Możliwe, że w żadnym turnieju na terenie kraju nie wystąpią Rosjanie i Białorusini.
Problem polega jednak na tym, że ATP i WTA mogą ukarać włoski turniej, jeśli organizatorzy faktycznie zdecydują się na dyskwalifikację Rosjan i Białorusinów. Pod znakiem zapytania stoi również udział tych zawodników we French Open. Organizatorzy zapewniali w marcu, że nie planują wykluczenia tenisistów z Rosji i Białorusi, ale organizatorzy mogą znaleźć się pod presją polityczną po wyborach, w których wygrał Emmanuel Macron. Italian Open i French Open zaczynają się w maju jeden po drugim, więc czasu na decyzję władze obu imprez nie mają wiele.
Czytaj też:
Skandal po meczu Wisły Kraków. Kibicom i piłkarzowi puściły nerwy