To stało się zbyt łatwo. Hubert Hurkacz był bezradny

To stało się zbyt łatwo. Hubert Hurkacz był bezradny

Hubert Hurkacz
Hubert Hurkacz Źródło:PAP / Marcin Cholewiński
Hubert Hurkacz nie zagra w finale turnieju ATP 250 w Stuttgarcie. Choć obiecująco rozpoczął mecz z Janem-Lennardem Struffem, ostatecznie nie dał rady pokonać teoretycznie słabszego przeciwnika i odpadł z rozgrywek.

Wydawało się, że Hubert Hurkacz ma spore szanse, aby niebawem awansować do finału ATP Stuttgart, w którym rywalizował w ostatnim tygodniu. Turniej rangi 250 opuściły największe gwiazdy, dlatego Polak jawił się jako jeden z kilku faworytów do triumfu w tych rozgrywkach. Co prawda zaszedł daleko, ale w półfinale lepszy okazał się Jan-Lennard Struff.

Hubert Hurkacz odpadł z ATP Stuttgart po zaciętym boju

Wcześniej reprezentant naszego kraju pokonał dwóch przeciwników, chociaż z jednym z nich miewał ogromne problemy. Było tak w pierwszym spotkaniu, gdy stanął oko w oko z Yosuke Watanukim. Japończyk postawił bardzo trudne warunki, jednak ostatecznie zwyciężył wrocławianin po trzech setach i dwóch tie-breakach. Następnie zaś już nieco łatwiej poszło mu z Christopherem O’Connellem. Australijczyka pokonał 2:0 (6:4, 6:4).

Wydawało się, że w potyczce ze Struffem Hurkacz też da sobie radę. Od początku meczu wywierał na nim dużą presję, precyzyjnie returnował i ogólnie rzecz biorąc grał dokładniej oraz skuteczniej. W końcu ustalił wynik pierwszego seta na 6:3 za sprawą znakomitego serwisu.

Hubert Hurkacz przegrał z Janem-Lennardem Struffem

Niestety, to były dobre złego początki. Reprezentant Polski zaczął mieć problemy w drugiej partii. Zwłaszcza kiedy dochodziło do dłuższych wymian, Niemiec okazywał się lepiej znosić presję i fizyczne trudny spotkania. Najpierw forhendem zaliczył przełamanie na 4:2, a niedługo potem dziewiąty i ostatni gem zakończył asem.

Im dłużej trwało to starcie, tym gorzej radził sobie Hurkacz. Nie dziwota, że gdy stał się pasywny, jego rywal znów przejął inicjatywę. Najpierw zaliczył przełamanie na 2:1, a potem prowadził już do samego końca. Mimo że w dziewiątym gemie wrocławianin obronił dwie piłki meczowe, to przy trzeciej już skapitulował, popełniając błąd w forhendzie. Tym samym odpadł z rywalizacji.

Czytaj też:
Daria Abramowicz dla „Wprost”: Wobec Igi Świątek pojawiły się takie sugestie. To było krzywdzące
Czytaj też:
Wstrząsające wyznanie Aryny Sabalenki. Białorusinka rozpłakała się przed kamerą

Opracował:
Źródło: WPROST.pl