Jeszcze w poniedziałkowy poranek wydawało się, że wszystko przebiegnie zgodnie z planem, a Iga Świątek będzie wieczorem rywalizować w I rundzie turnieju w Bad Homburg. Zmagania WTA 250 mogą jednak rozpocząć się dla Polki od walkowera na korzyść, a to ze względu na problemy z dotarciem do niemieckiej miejscowości przez rywalkę.
Iga Świątek nie będzie musiała grać meczu?
Przeciwniczką Polki ma być Tatjana Maria. Niemiecka tenisistka, która w ubiegłym roku sensacyjnie dotarła do półfinału Wimbledonu, świetnie poradziła sobie w minionym tygodniu na kortach turnieju we Włoszech. Niemka dotarła do finału challengera, ostatecznie przegrywając z Amerykanką Ashlyn Krueger (6:3, 4:6, 5:7). Pojedynek zakończył się w niedzielę, tj. 25 czerwca, około godziny 18:30.
Problem w tym, że następnego dnia Niemka powinna rozpocząć udział w zmaganiach w Bad Homburg. Jak poinformowała w mediach społecznościowych, w poniedziałkowe przedpołudnie była w podróży, chcąc jak najszybciej dostać się ze swoją rodziną do celu. Trzeba jednak przyznać, że w przypadku jakiegokolwiek opóźnienia na trasie, może skończyć się na konieczności wycofania ze zmagań. Niestety, kalendarz tenisowy jest nieubłagany.
Maria opisała, że musi pokonać dosyć skomplikowaną logistycznie podróż. Najpierw do Bolonii, następnie samolotem do Frankfurtu, a stamtąd do docelowego Bad Homburg. Pamiętając przy tym, o czym również wspomniała niemiecka tenisistka, że do jakiejkolwiek szansy realizacji celu, musiała wstać dzisiaj o szóstej rano.
Gdzie oglądać występy Igi Świątek na turnieju w Bad Homburg?
Pierwsze spotkanie Polki na turnieju w Bad Homburg będzie ostatnim z zaplanowanych na poniedziałek. Organizatorzy przewidują, że Świątek z Marią wyjdą na kort około godziny 18:00. O ile wszystko „zagra” pod względem podróży półfinalistki Wimbledonu z 2022 roku.
A gdzie oglądać turniejowe mecze Polki? Rywalizację w cyklu WTA najczęściej pokazuje Canal + Sport. Pojedynki będą też dostępne na niemieckim Eurosporcie.
Czytaj też:
Iga Świątek dzisiaj wraca do gry. To ostatnia prosta przed WimbledonemCzytaj też:
Saudyjczycy chcą mieć u siebie gwiazdy tenisa. Wielka rewolucja wisi w powietrzu