Sezon PKO BP Ekstraklasy jest bardzo zacięty, a szanse na mistrzostwo ma więcej niż jedna drużyna. Aktualnie liderem jest Jagiellonia Białystok z 56 punktami, a tuż za nią plasuje się Górnik Zabrze, który mimo problemów finansowych daje z siebie wszystko i wciąż liczy się w walce o końcowy triumf. Na najniższym stopniu podium plasuje się Śląsk Wrocław, który kończył zimę na pierwszym miejscu. Dalej plasują się Lech Poznań, Raków Częstochowa, Pogoń Szczecin i Legia Warszawa.
Marc Gual nie ogląda piłki nożnej
Dziennikarze „Piłki Nożnej” porozmawiali z gwiazdą stołecznego klubu – Markiem Gualem, który wciąż wierzy, że mistrzostwo Polski jest w zasięgu Legionistów. – Ekstraklasa jest szaloną ligą, co pokazuje ten sezon. Rok temu o tej porze Jaga i Śląsk walczyły o utrzymanie, a dzisiaj są w czubie tabeli – przyznał, cytowany przez WP SportoweFakty.
Później wywiad zszedł na inne tematy. Marc Gual zdradził, że lubi grać w piłkę nożną, ale jeśli chodzi o oglądanie, woli inne sporty. – W piłkę gram codziennie, kocham to, futbol jest moją pasją, szczególnie kiedy jestem na boisku i spędzam czas z drużyną i sztabem. Po pracy nie lubię myśleć o pracy. Kiedy wychodzisz z biura, wolisz zostawić sprawy służbowe w biurze, a nie zabierać je do domu. Oczywiście oglądam mecze, mistrzostwa Europy, mundial, najważniejsze spotkania w Lidze Mistrzów czy La Lidze – przyznał.
Napastnik Legii Warszawa zdradził, jakie ma hobby
Hiszpan zdradził, że woli oglądać kolarstwo, tenisa, koszykówkę i jeszcze kilka innych. – Zależy, na co mam ochotę. Lubię też anime. „Dragon Ball” to moja ulubiona bajka – zdradził.
Później rozmowa zeszła na temat gier wideo oraz pokemonów. Napastnik wyznał, że mniej oglądał, ale grał we wszystkie gry. – Nawet czasami włączę „Pokemon Go”, które polega na chodzeniu po mieście i zbieraniu pokemonów – stwierdził.
– Mieszkam obok parku, więc pojawiają się w mojej okolicy, a czasami wręcz w domu. W Hiszpanii ze znajomymi jednak bardziej się w to angażuję – zakończył.
Czytaj też:
Sensacyjny transfer Rakowa. Weteran Ekstraklasy na ratunek mistrzowi PolskiCzytaj też:
Legia kilkukrotnie zadrżała w debiucie Goncalo Feio. I to na oczach Marka Papszuna