Kontrowersje i przepychanki w finale PlusLigi. Eksperci nie mają wątpliwości

Kontrowersje i przepychanki w finale PlusLigi. Eksperci nie mają wątpliwości

Jastrzębski Węgiel
Jastrzębski Węgiel Źródło:PAP / Jarek Praszkiewicz
W finale PlusLigi pojawiło się sporo kontrowersji. Sytuacja eskalowała tak, że doszło do przepychanek. Eksperci przeanalizowali, co się stało. Kiedy emocje opadły, Jakub Popiwczak przyznał, że może przeprosić za swoje zachowanie.

Sobotni drugi mecz finałowy był pełen emocji, ale niestety nie takich, jak powinien. W końcówce to aluron CMC Warta Zawiercie miała piłkę meczową (23:24). Zanim jednak do tego doszło, Jastrzębski Węgiel został wyprowadzony z równowagi, kiedy po wejściu na zagrywkę Mateusza Bieńka sędziowie nie zgodzili się na time-out Marcelo Mendeza.

PlusLiga: Kontrowersje w końcówce drugiego meczu finałowego

W trakcie meczbola Miguel Tavares i Miłosz Zniszczoł byli źle ustawieni, co sygnalizował arbitrom Jakub Popiwczak. Tuż przed zagrywką siatkarze się zreflektowali i zmienili swoje finalne ustawienie, a sędziowie nie przerwali gry. Podopieczni Michała Winiarskiego zdobyli punkt i wyrównali status spotkania na 1:1. To strasznie rozdrażniło gospodarzy, którzy od razu ruszyli do sędziów. Później zaczęły się przepychanki. W pewnym momencie nawet zawodnicy z obu stron siatki manifestowali swoje niezadowolenie.

W pomeczowym studiu Jakub Bednaruk, ekspert Polsatu Sport przeanalizował to, co się stało. – Zniszczoł myli z Tavaresem ustawienie. W momencie uderzenia rozgrywający jest z przodu, a powinien być w drugiej linii. To jest "P5", czyli Tavares z tyłu w lewej obronie, a przed nim Zniszczoł, bo Butryn jest w pierwszej linii. W tym momencie jest to błąd ustawienia, którego nie można było puścić. Wszyscy widzieli ten błąd, poza sędziami – stwierdził.

Jakub Popiwczak przeprosił po meczu

Wtórował mu redakcyjny kolega – Jerzy Mielewski, który podkreślił, że to był ewidentny błąd. W pomeczowym wywiadzie na ten temat wypowiedział się jeden z najbardziej aktywnych zawodników, czyli Jakub Popiwczak. Libero przyznał, że był sfrustrowany całą tą sytuacją, ale już mu przeszło. – Mogę przeprosić pana sędziego za swoją ekspresję i wybuchowe zachowanie. To pokazuje, że nam wszystkim zależy – stwierdził

Reprezentanta Polski najbardziej boli fakt, iż nie można błędu ustawienia sprawdzać w challenge'u. – Mam wrażenie, że w siatkówce od bardzo długiego czasu jeśli chodzi o błędy ustawienia, to przepisy są bardzo często naginane. Jeśli można by było to sprawdzać na challenge, sport by się zmienił. Mnie najbardziej sfrustrowało zachowanie pana sędziego – stwierdził.

– Najgorsze jest to, że sędzia z uśmiechem na ustach powiedział, że nie było błędu – zakończył.

Wygrana Warty Zawiercie sprawia, że decydujący mecz o złoty medal rozegrany zostanie w niedzielę 28 kwietnia o godz. 14:45.

Czytaj też:
Gwiazda reprezentacji Polski w szpitalu. Potrzebny był zabieg
Czytaj też:
Siatkarz Projektu Warszawa zaskoczył. Zdobył medal i zdecydował

Opracował:
Źródło: Polsat Sport