Iga Świątek zdemolowała Arynę Sabalenkę. Polka w finale WTA Finals

Iga Świątek zdemolowała Arynę Sabalenkę. Polka w finale WTA Finals

Iga Świątek
Iga Świątek Źródło:PAP / Marcin Cholewiński
Iga Świątek długo czekała na szansę gry w półfinale WTA Finals. Po blisko 24 godzinach oczekiwania Polka mogła wznowić rywalizację z Aryną Sabalenką. Przerwa podziałała na nią mobilizująco. Zdemolowała przeciwniczkę awansując do finału turnieju.

musiała cierpliwie znosić problemy związane z przekładaniem meczów WTA Finals. W ostatnich dniach pogoda w Cancun płata figle, przez co mecze były sukcesywnie przekładane. Po blisko 24 godzinach mogła wznowić rywalizację z Aryną Sabalenką. Polka nie dała szans liderce rankingu wygrywając 6:3, 6:2. Zwycięstwo w turnieju i pozycja rakiety numer jeden jest już na wyciągnięcie ręki.

Iga Świątek nie dała szans Arynie Sabalence

Spotkanie rozpoczęło się od pewnego zwycięstwa w gemie dla Polki. Po tym jak Sabalenka odpowiedziała wygraną przy własnym podaniu oraz była bliska przełamania Świątek, wydawało się, że mecz będzie wielkim wyzwaniem dla reprezentantki Biało-Czerwonych. Na kontynuację musiała zaczekać blisko 24 godziny, bowiem dopiero na następny dzień przy wyniku 2:1 dla drugiej rakiety świata wznowiono rywalizację.

Wznowiony mecz ułożył się idealnie dla Świątek. Szybko przełamała rywalkę, a następnie co rusz na nią napierała. Choć Sabalenka mogła również ją przełamać, to Polka oddaliła zagrożenie. Prowadziła już 4:1, po tym jak Białorusinka nie wytrzymała presji. Z biegiem seta na jej twarzy było widać znacznie więcej emocji i rozczarowania. Dała radę ugrać jeszcze gema, ale Świątek ze swoim kąśliwym serwisem była nie do powstrzymania. Wygrała 6:3, wychodząc na prowadzenie.

Sabalenka w drugim secie nadal była wściekła. Choć wygrała pewnie pierwszego gema, to trzy następne (w tym ten przy podaniu Białorusinki) padły łupem jej przeciwniczki. To się jej nie spodobało, czym dała wyraz uderzając rakietą o kort. Otrzymała za to ostrzeżenie, lecz musiała dalej walczyć w meczu. Szkopuł w tym, że Świątek nie dawała jej nawet pretekstu do myślenia o zwycięstwie. Co prawda Sabalenka wygrała swojego drugiego gema po długiej walce, ale jak pokazał czas, to był ostatni skalp wciąż jeszcze panującej liderki rankingu WTA. Świątek wygrała gema przy własnym podaniu, a następnie po grze na przewagi ponownie przełamała Sabalenkę. Pozostało jej dopełnić formalności. Wykorzystała pierwszą piłkę meczową, wygrała seta 6:2 i cały mecz.

Statystyki z meczu Iga Świątek – Aryna Sabalenka

Iga Świątek powalczy o zwycięstwo w WTA Finals

W finale WTA Finals Iga Świątek zagra z Jessiką Pegulą, która dzień wcześniej pokonała Coco Gauff. Pomimo wcześniejszej gry Amerykanka musiała rozegrać także mecz w deblu, więc nie jest znacznie mocniej wypoczęta od Polki. Starcie o zwycięstwo w turnieju rozpocznie się w poniedziałkowy wieczór czasu polskiego. Jeśli reprezentantka Biało-Czerwonych pokona piątą rakietę świata, to wróci na panowanie w żeńskim tenisie.

Czytaj też:
Hubert Hurkacz jednak zagra w ATP Finals? Jest awaryjna furtka
Czytaj też:
Magda Linette bierze w obronę WTA. Nie zgadza się z zarzutami gwiazd

Opracował:
Źródło: WPROST.pl