Magda Linette sprowadzona na ziemię. Brutalna weryfikacja

Magda Linette sprowadzona na ziemię. Brutalna weryfikacja

Magda Linette
Magda Linette Źródło:Newspix.pl
To koniec przygody Magdy Linette z turniejem WTA w Charleston. W trzeciej rundzie wyraźnie lepsza okazała się Jessica Pegula, piąta rakieta świata.

Magda Linette nie może jak na razie zaliczyć tego sezonu do udanych. Dlatego też dwa zwycięstwa w Charleston mogły w nią tchnąć coś nowego. Linette w pierwszym meczu w dwóch setach pokonała Petrę Martić 6:3, 6:4. W drugiej rundzie poznanianka mierzyła się z Dajaną Jastremską. Rywalizacja wyglądała zupełnie inaczej, bo w pierwszym secie Polce nie udało jej się wywalczyć ani jednego gema. W kolejnych partiach 32-latka przypomniała sobie o dobrej grze i wygrała 6:4, 6:3. W nagrodę w trzeciej rundzie mogła stanąć naprzeciw Jessici Peguli.

Pegula zmiażdżyła Linette

Zdecydowaną faworytką tego pojedynku była Pegula. Mówimy tutaj w końcu o piątej najlepszej tenisistce świata. Polka natomiast przed turniejem w Charleston była sklasyfikowana na 55. miejscu. Oczywiście rankingi nie grają i trzeba klasę jeszcze potwierdzić na korcie, stąd polscy kibice mogli liczyć na jakąś niespodziankę ze strony Linette. Niestety nic takiego nie miało miejsca.

Jessica Pegula była lepsza od naszej zawodniczki w każdym aspekcie gry. Wydaje się, że u poznanianki słabo działał przede wszystkim serwis, co przy tak klasowej rywalce musiało mieć odzwierciedlenie w wyniku. Pegula natomiast nie dość, że w głębokiej defensywie potrafiła zdobywać punkty, to jeszcze chwilami w kapitalny sposób przechodziła do ofensywy. Linette po prostu na to pozwalała i wydaje się, że gra przeciwniczki była dla niej zbyt szybka.

Co ciekawe, początkowo nic nie wskazywało na to, że Amerykanka aż tak zdominuje Polkę, bo pierwszy gem wygrała 32-latka. Potem było jednak tylko gorzej i inauguracyjna partia zakończyła się wynikiem 6:2 dla Peguli.

W drugiej partii różnica klas pozostała na podobnym poziomie. Tym razem Linette nie zanotowała tak wspaniałego powrotu jak w poprzedniej rundzie. Po trzech pierwszych gemach widzieliśmy już dwa przełamania. Przy stanie 2:6, 0:3 trudno myśleć o wygranej. Na szczęście Polka zdołała chociaż wywalczyć honorowe gemy przy własnym serwisie. I wtedy mogliśmy zobaczyć, że potrafi zaskoczyć swoim podaniem amerykańską tenisistkę. Ostatecznie jednak Pegula zwyciężyła bezapelacyjnie wynikiem 6:2, 6:2.

Znamienna statystyka Linette

W spotkaniu z Pegulą Linette często źle returnowała, a poza tym miała też problem ze zdobywaniem winnerów. Patrząc na bekhendowe winnery, to pierwszy zanotowała dopiero w szóstym gemie drugiego seta. Ta statystyka pokazuje, że o tym meczu 55. zawodniczka rankingu WTA będzie chciała zapomnieć jak najszybciej.

Czytaj też:
Iga Świątek wraca do reprezentacji. „Robili wszystko, by zniechęcić ją do przyjazdu”
Czytaj też:
Iga Świątek z piękną rocznicą. To pokazuje wielką klasę Polki

Opracował:
Źródło: WPROST.pl