Wynik nie mówi prawdy. Iga Świątek ma za sobą niełatwe spotkanie

Wynik nie mówi prawdy. Iga Świątek ma za sobą niełatwe spotkanie

Iga Świątek
Iga Świątek Źródło:PAP/EPA / Peter Schneider
Iga Świątek pewnie pokonała Simonę Waltert na inaugurację meczu Szwajcaria – Polska w ramach Billie Jean King Cup. Po spotkaniu nasza tenisistka wypowiedziała ciekawe słowa.

Iga Świątek wielokrotnie podkreślała, że gra dla reprezentacji Polski sprawia jej mnóstwo radości i jest zaszczytem. Najlepsza tenisistka świata wspiera kadrę podczas starcia ze Szwajcarią w ramach Billie Jean King Cup. Drużyna zwycięska otrzymuje przepustkę na listopadowy turniej finałowy. Po pierwszym dniu reprezentacja Polski prowadzi 2:0.

Świątek mówi o atmosferze w drużynie

Świątek pojawiła się w piątek na korcie jako pierwsza. Była zdecydowaną faworytką w starciu z Simoną Waltert i potwierdziła to, zwyciężając 6:3, 6:1. Po rywalizacji ze Szwajcarką 22-latka wypowiedziała się nieco o atmosferze w zespole. Ta bardzo jej odpowiada.

– Na pewno ten mecz był bardzo wymagający dlatego, że gramy w Szwajcarii, jesteśmy tutaj gośćmi. Na pewno szwajcarska publiczność była trochę głośniejsza od polskiej, chociaż też Polacy tu dają radę. Bardzo się cieszę, że miałam tu wsparcie całego zespołu, bo to też jest trochę inny format zawodów. Ale się bardzo cieszę, bo atmosfera w zespole jest naprawdę bardzo fajna. Dobrze się razem bawimy poza kortem, więc to też ma wpływ na to jak się czujemy na korcie – powiedziała po meczu Świątek, cytowana przez Polski Związek Tenisowy.

Zastanawiające słowa Świątek o meczu z Waltert

Nieco zaskakująco Świątek wypowiedziała się o samym spotkaniu z Waltert. Wydawać by się mogło, że Polka nie musiała się sporo natrudzić, by pokonać rywalkę, ale jej zdanie w tej kwestii jest inne. Ważny tutaj jest też zapewne fakt, że mecze w kadrze zawsze rządzą się swoimi prawami i presja jest większa niż się wszystkim wydaje. Poza tym niebagatelny wpływ na dyspozycję Świątek może mieć fakt, że jest myślami przy grze na mączce, swojej ulubionej nawierzchni, a w Szwajcarii gospodarze wybrali obiekt z kortem twardym.

– Jestem z siebie zadowolona z tego, że zagrałam bardzo solidnie. Może weszłam trochę zbyt agresywnie na początku pierwszego seta, ale byłam w stanie się zresetować i włączyć w grę więcej solidności i cierpliwie wypracowywać sobie akcje. Na pewno rywalka zagrała dziś bardzo dobrze i odważnie, to nie był dla mnie łatwy mecz, jakby mógł na to wskazywać wynik. Ale cieszę się, że zdobyłam pierwszy z punktów potrzebnych do zwycięstwa – dodała liderka rankingu WTA.

Przypomnijmy, że po Świątek zwycięstwo odniosła także Magdalena Fręch, dlatego Polska prowadzi 2:0. W sobotę mecz się zakończy. Zostanie wznowiony o godzinie 13:00, kiedy liderka naszej kadry zmierzy się z Celiną Naef. Wiadomo już, że jeśli zwycięży, to to w czwartym meczu zagrają w deblu dwie zawodniczki PZT Team Katarzyna Kawa i Maja Chwalinska (obie BKT Advantage Bielsko-Biała).

Czytaj też:
Morderczy pojedynek Magdaleny Fręch. Iga Świątek biła brawo z podziwem
Czytaj też:
Dawid Celt dla „Wprost”: Nie chcę zostawiać wszystkiego na barkach Igi Świątek

Opracował:
Źródło: Polski Związek Tenisowy