Przypomnijmy, na omnium składają się cztery wyścigi: scratch, tempo, eliminacyjny i punktowy, a zawody są rozgrywane w ciągu około trzech godzin. Na starcie olimpijskiego wieloboju w kolarstwie torowym stanął Szymon Sajnok, który jest mistrzem świata z 2018 roku.
Słaby początek Sajnoka
Polak w scratchu zajął dopiero 14. miejsce, co automatycznie zmniejszyło jego szanse na dobry rezultat w wieloboju. Po wyścigu tempo, w którym kolarze mieli do pokonania 40 okrążeń, Sajnok awansował na 12. miejsce z 38 punktami na koncie.
Nasz reprezentant spadł w klasyfikacji generalnej po wyścigu eliminacyjnym, w którym co dwa okrążenia odpadał zawodnik jadący na ostatniej pozycji. Polak dość szybko został zmuszony do opuszczenia toru i ponownie był klasyfikowany jako 14.
Przetasowania w czołówce
Przed ostatnim wyścigiem liderem był Matthew Walls z 114 punktami na koncie. Drugi Jan-Willem van Schip tracił do niego cztery punkty, a czołową trójkę zamykał Benjamin Thomas, który zgromadził 106 „oczek”.
Wyścig punktowy składał się ze stu okrążeń, z których co dziesiąte było punktowane. Kolarze dostawali również dodatkowe punkty za zdublowanie rywali. Sajnok rywalizację skończył na 16. miejscu z 48 punktami na koncie. Złoto olimpijskie zdobył prowadzący przed finałowym wyścigiem Matthew Walls, a za plecami Brytyjczyka doszło do przetasowań. Ostatecznie srebro wywalczył Campbell Stewart, a brąz Elia Viviani.
Czytaj też:
Tokio 2020. Nieudana sesja poranna Pawła Wiesiołka. Polak schodził, utykając