Przypomnijmy, Polski Związek Pływacki źle zinterpretował regulamin zgłoszeniowy do Igrzysk Olimpijskich w Tokio, przez co przekroczono przysługującą Biało-Czerwonym pulę miejsc. Zawodnicy zostali zgłoszeni do startów indywidualnych z olimpijskim minimum B, chociaż PZP powinien zgłosić start pływaków z minimum A, które gwarantuje udział w zawodach każdemu pływakowi.
Przez ten błąd proceduralny sześcioro zawodników zostało wykluczonych z igrzysk. Alicja Tchórz, Aleksandra Polańska, Dominika Kossakowska, Bartosz Piszczorowicz, Mateusz Chowaniec i Jan Hołub w momencie wybuchu wspomnianej afery byli już w Japonii, ale musieli wrócić do Polski przed startem imprezy.
Ruszają mediacje
Poszkodowani zawodnicy chcą teraz spotkać się z Polskim Związkiem Pływackim, a ich interesy będzie reprezentował mecenas Tomasz Dauerman. Jak podkreślił prawnik w rozmowie z Radiem Zet, rozmowy ruszają w środę 15 września. – Dziś rozpoczną się mediacje, czyli próba przedsądowego rozwiązania sporu. Poruszamy się w kręgu trzech obszarów: kosztów rzeczywistych poniesionych przez moich klientów, utraconych tzw. korzyści i przede wszystkim zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, jaka ich spotkała – zaznaczył.
Jak dodał Dauerman, jeśli mediacje nie przyniosą efektu, zawodnicy będą indywidualnie dochodzić swoich praw w sądzie. Radca prawny przekazał zarazem, że w rozmowach z PZP będą uczestniczyć przedstawiciele Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
Czytaj też:
Vital Heynen zaskoczył po meczu z Rosją. „Nie gramy dobrze”