To dlatego były mistrz świata nie trafił do Apatora. Zaskakujące szczegóły

To dlatego były mistrz świata nie trafił do Apatora. Zaskakujące szczegóły

Jason Doyle
Jason Doyle Źródło:Newspix.pl / Sławomir Kowalski
Jason Doyle w nadchodzącym sezonie mógł jeździć w For Nature Solutions KS Apatorze Toruń. Wiadomo, co mogło stać za tym, że działacze go nie zakontraktowali.

Jason Doyle jest znany z częstych zmian klubów w Polsce. Głośno o Australijczyku było przed sezonem 2023, kiedy wstępnie był dogadany z Fogo Unią Leszno, ale większymi pieniędzmi skusił go beniaminek z Krosna i ostatecznie tam wylądował. Później, gdy w pierwszej kolejce ligowej przyjechał do Leszna, to tamtejsi kibice zgotowali mu gorące przyjęcie. Ostatecznie jednak na koniec rozgrywek Doyle nie miał powodów do zadowolenia. Nie dość, że obniżył swój poziom, to jeszcze krośnianie spadli z PGE Ekstraligi.

Zawodnicy byli pytani o zdanie ws. Doyle’a

Jak poinformował portal WP SportoweFakty, możliwość ściągnięcia Jasona Doyle’a sondował For Nature Solutions KS Apator Toruń. Mówiło się nawet głośno o takiej możliwości. Gdyby plany zakontraktowania Australijczyka wypaliły, to ze składem w Toruniu musiałby się pożegnać Paweł Przedpełski.

Okazuje się, że w gronie najważniejszych zawodników (Emil Sajfutdinow, Robert Lambert) przeprowadzono debatę, czy warto ruszać po indywidualnego mistrza świata z 2017 roku. Ci jednak nie byli na to zbyt otwarci. Działacze również uznali, że lepiej dać kolejną szansę Pawłowi Przedpełskiemu.

Jak widać zatem, nie chodziło w przypadku 38-latka tylko o finanse. Obecni żużlowcy Apatora oraz włodarze uznali bowiem, że nie warto sięgać po Doyle’a, gdy ten ma niełatwy charakter, a w dodatku nie gwarantuje tak wysokich zdobyczy punktowych, jak jeszcze kilka lat temu.

W Grudziądzu przyjęli go ciepło

Jason Doyle ostatecznie został zawodnikiem ZOOLeszcz GKM-u Grudziądz. Mianowano go nawet kapitanem zespołu. Wydaje się, że będzie się tam czuł bardzo dobrze, bo w drużynie oprócz niego jest jeszcze dwóch Australijczyków – Max Fricke oraz Jaimon Lidsey. Być może jednak znów ekipa, w której jeździ Doyle, będzie uwikłana w walkę o utrzymanie. W poprzednich latach często grudziądzanie znajdowali się w dolnej połówce tabeli i prawdopodobne, że teraz będzie tak samo.

Czytaj też:
Milionowe straty polskich klubów. „Czekam aż się wykrwawią”
Czytaj też:
Zapytano Bartosza Zmarzlika o zmianę dyscypliny sportu. „Mam nieraz pomysły na szalone rzeczy”

Opracował:
Źródło: WP SportoweFakty