Ivica Vrdoljak kilka tygodni temu udał się do Rzymu na konsultację do kliniki Villa Stuart. Usłyszał tam, że powrót na boisko może skończyć się kolejnym urazem i trwałym uszczerbkiem na zdrowiu. Wszystko obarczone jest ogromnym ryzykiem. Ponadto u zawodnika zdiagnozowano też ekstremalnie szybki zanik mięśnia czworogłowego. W kilka dni stracił jedną trzecią jego objętości.
Niepotrzebna operacja?
Problem jest bardziej skomplikowany. Jak podaje „Przegląd Sportowy”, pomocnik zgłasza bóle w całym kolanie, oprócz miejsca, które miał operowane. Zawodnik długo nie chciał poddać się zabiegowi. Powstaje pytanie, czy operacja była w ogóle potrzebna, bowiem uszkodzenie więzadła rzepki w większości przypadków leczy się bezinwazyjnie. Decyzję o operacji pod wątpliwość poddali również specjaliści z Rzymu.
Vrdoljak ostatni mecz w barwach Legii zagrał 17 maja 2015 roku ze Śląskiem Wrocław. Od tamtej pory trwa walka o jego powrót na boisko. Wcześniej mógł grać tylko dzięki lekom przeciwbólowym. Chorwat jeszcze przez rok ma ważny kontrakt z klubem z Łazienkowskiej.