Mecze rozgrywane we wtorek 21 czerwca przyniosły kolejne rozstrzygnięcia: w 1/8 finału Euro zameldowały się reprezentacje Holandii, Austrii, Belgii oraz Danii. Ukrainy i Finlandia zajęły trzecie miejsca w swoich grupach z trzema punktami na koncie co oznacza, że awans zapewniła sobie również Szwecja. Podopieczni Janne Anderssona wywalczyli do tej pory cztery punkty, przez co nawet w przypadku porażki z Polakami zajmą miejsce premiowane grą na kolejnym etapie turnieju.
Andersson da szansę młodzieży?
Niewykluczone, że selekcjoner reprezentacji Trzech Koron zdecyduje się na rotowanie składem i da odpocząć kluczowym zawodnikom. „Aflonbladet” podaje, że na jednym z treningów przed meczem z Biało-Czerwonymi Andersson przeprowadził wewnętrzną gierkę, dzieląc zawodników na dwa zespoły. W jednym z nich w ataku zagrali Alexander Isak i Robin Quaison i niewykluczone, że to właśnie ci dwaj zawodnicy wybiegną na boisko w meczu z Polską.
Zapewnione miejsce w składzie ma także kapitan Sebastian Larsson. Pod znakiem zapytania stoi za to występ Dejana Kulusevskiego, który nie zagrał z Hiszpanią z powodu zakażenia koronawirusem. Gwiazdor Juventusu po przejściu izolacji wprawdzie zasiadł na ławce w starciu ze Słowacją, ale nie wszedł na boisko. Mecz z podopiecznymi Paulo Sousy może więc być doskonałą okazją do sprawdzenia dyspozycji 21-latka, który jeszcze przed startem mistrzostw był określany mianem jednej z największych gwiazd szwedzkiej kadry.
Jeden z dziennikarzy „Aflonbladet” wręcz zasugerował, że Andersson w meczu z Biało-Czerwonymi powinien dać pograć młodym zawodnikom. Jego zdaniem oprócz wspomnianego Kulusevskiego na murawie stadionu w Sankt Petersburgu powinniśmy zobaczyć także Jensa Cajuste, czyli niespełna 22-letniego pomocnika FC Midtjylland.
Czytaj też:
Euro 2020. Kulisy meczu z Hiszpanią. Szczęsny: Hiszpanie mieli nas dosyć. To fajne uczucie