Polacy pokonali Rosjan 3:0 i to oni zagrają w półfinale mistrzostw Europy. Wicemistrzowie olimpijscy momentami stanowili jedynie tło dla świetnie dysponowanych Biało-Czerwonych, którzy bezlitośnie wykorzystali ich błędy. Nie można jednak zapominać, że Sborna rozpoczęła turniej od przegranej z Turcją, a w kolejnych, już wygranych meczach grupowych, również nie prezentowała formy z Igrzysk Olimpijskich w Tokio.
Kliuka zawiódł?
Trener Tuomas Sammelvuo miał ograniczone pole manewru, ponieważ z powodu kontuzji na turniej nie pojechał najlepszy atakujący Rosjan, Maksim Michajłow. Urazy wykluczyły także Wiktora Poletajewa i Antona Siomyszewa. Ciężar zdobywania punktów spadł na Jegora Kliukę, który w starciu z Biało-Czerwonymi pokazał się z dobrej strony.
Wysoka dyspozycja jednego zawodnika to jednak za mało, by pokonać aktualnych mistrzów świata. – Zabrakło nam wsparcia dla Jegora Kliuki – przyznał Sammelvuo w rozmowie z Polsatem Sport, komentując pierwszą, wysoko przegraną partię. – Próbowałem dokonać kilku zmian, ale to nic nie dało – dodał.
Sammelvuo stwierdził zarazem, że problemem jego podopiecznych była gra w zagrywce. – W pierwszym secie popełniliśmy aż siedem błędów i nie byliśmy w stanie nawiązać walki. W drugiej partii wróciliśmy do dobrej formy na zagrywce, ale w samej końcówce znów nam trochę zabrakło – ocenił.
Czytaj też:
Świetny mecz Polaków w Gdańsku. Wilfredo Leon: Bomba była i my do góry