Polska wygrała we wtorek z Albanią 1:0 w ósmym meczu grupy I eliminacji do MŚ 2022. Nie obyło się bez skandalu, ponieważ tuż po bramce Karola Świderskiego w stronę zawodnika i na murawę pseudokibice z Albanii zaczęli rzucać butelki. Na kilkanaście minut spotkanie zostało przerwane, ostatecznie nie zdecydowano o walkowerze dla Polski, a wznowiono mecz.
Wynik nie uległ zmianie, Biało-Czerwoni zdobyli trzy punkty i dzięki tej wygranej zajmują teraz drugie miejsce w grupie. Tuż po ostatnim gwizdku bohater spotkania, jeszcze na płycie boiska, podszedł do dziennikarzy.
Albania – Polska. Przerwany nie tylko mecz, ale też wywiad Świderskiego. Znowu poleciały butelki
Reporter zdążył zadać jednak zaledwie jedno pytanie Karolowi Świderskiemu, ponieważ gdy polski piłkarz odpowiadał, znowu zaczęto rzucać butelkami w jego kierunku. – Karol, wielkie gratulacje i zacznijmy po kolei, wchodzisz na boisko i chwilę później trafiasz do bramki. Jak to wyglądało z twojej strony? – pytał dziennikarz.
Świderski zaczął odpowiadać: – No tak ja na pewno cieszę się z tego gola, że pomogłem zespołowi, ale gratulacje należą się całemu zespołowi, bo włożyliśmy dużo serducha w te spotkanie. I cieszę się, że wygraliśmy, trener, czy też chłopaki, na konferencji przedmeczowej...
W pewnym momencie Świderski nagle przerwał i uskoczył, obawiając się, że rzucona butelka go trafi, a wszystko zarejestrowały kamery TVP Sport. – Oj, jeszcze latają tu butelki, musimy kończyć – oznajmił dziennikarz, a Świderski odszedł w stronę szatni. – Ten wywiad na jednym pytaniu się zakończył – podsumował reporter. Później na Twitterze TVP Sport pojawił się emocjonalny wpis dotyczący tej sytuacji:
„Kibole nie potrafili odpuścić nawet po końcowym gwizdku... Karol Świderski zmuszony do przerwania wywiadu z powodu latających butelek”.