Michał Oleksiejczuk był pierwszym Polakiem, który pojawił się w oktagonie na gali UFC 267 w Abu Zabi. „Lord” przed pojedynkiem legitymował się bilansem 15-4-0, 1 NC. Oleksiejczuk dla organizacji Ultimate Fighting Championship walczy od czterech lat. Wcześniej stoczył sześć walk, z czego trzy wygrał, a jedna została uznana za nieodbytą. Polak poprzedni pojedynek stoczył w marcu 2021 r., gdzie pokonał niejednogłośną decyzją sędziów Modestasa Bukauskasa.
Na gali UFC 267 poprzeczka poszła jednak wyżej. Rywalem „Lorda” był mający do tego starcia 14 zwycięstw i niepokonany w zawodowych walkach Shamil Gamzatov. Rosjanin nie walczył jednak od dwóch lat, po tym jak w 2019 r. zanotował debiut w federacji Ultimate Fighting Championship. Oleksiejczuk cieszył się jednak, że stanie do walki z mocnym przeciwnikiem.
UFC 267. Michał Oleksiejczuk przyczynił się do pierwszej porażki Shamila Gamzatova
Oleksiejczuk zapowiadał przed walką, że znacząco poprawił aspekty zapaśnicze i parterowe, ale nie zamierza schodzić do parteru. Rywal 26-latka również preferuje w pojedynkach walkę w stójce. W tej płaszczyźnie rozpoczęło się starcie. „Lord” na początku uderzył rywala ciosem na wątrobę. Rosjanin nieskutecznie próbował obaleń i odpowiadał kopnięciami. Po trzech minutach Gamzatov padł po podbródkowym. Oleksiejczuk dopadł do rywala i zaczął uderzać przeciwnika, a chwilę potem sędzia przerwał pojedynek.
Wygrana przybliżyła Oleksiejczuka do czołowej „15” rankingu Ultimate Fighting Championship w wadze półciężkiej.
Na gali UFC 267 wystąpią również inni Polacy: Marcin Tybura i broniący pasa Jan Błachowicz.
Czytaj też:
Marcin Najman wygrał walkę i wyzwał kolejnego rywala. Chodzi o... Zbigniewa Bońka