Marcin Najman jest postacią, którego zachowania są szeroko komentowane w świecie sportu. Nic dziwnego, skoro co chwilę zawodnik prezentuje opinii publicznej takie kwiatki, jak podczas ostatniej gali, w której brał udział.
Marcin Najman wygrał walkę i... no właśnie, to nie koniec sensacji
Marcin Najman niestety słynie bardziej z zachowań poza ringiem, czy oktagonem, niż tych związanych z sukcesami sportowymi. Tym razem jednak zaczęło się obiecująco. Na gali MMA-VIP 3 zawodnik pokonał swojego przeciwnika Ryszarda „Szczenę” Dąbrowskiego. Potrzebował na to zaledwie 17 sekund. Gwiazda „Chłopaków do wzięcia” źle trzymała gardę i nadziała się na kontrę ze strony „El Tosterona”. To jednak nie był najważniejszy moment tej gali.
„Boniek to niesamowity mądrala”
Zbigniew Boniek na pewno nie jest leciwy i schorowany, ale swoje lata już ma i zapewne nie jest szczytem jego ambicji wchodzenie do oktagonu, by walczyć. Tego jednak chciałby Najman. Po wygranej potyczce ze „Szczeną” zawodnik wykorzystał swoje pięć minut i powiedział z kim chciałby zmierzyć się w oktagonie. – Na dzisiaj mam tylko dwóch przeciwników: Jacka Murańskiego oraz Zbyszka Bońka – powiedział „El Testosteron”. – Boniek to niesamowity mądrala, a to przecież odważny facet i może sobie zarobić parę groszy. On jest bardzo odważny i buńczuczny na Twitterze. Oby taki był też w klatce – dodał Najman.
Na te słowa odpowiedział dziennikarz Krzysztof Stanowski. „Już nie wiem, kto ma bardziej przewalone – Wojtek Kowalczyk (Legia zapowiedziała w jego kierunku kroki prawne przyp. red.), czy Zbigniew Boniek” – napisał na Twitterze współzałożyciel „Kanału Sportowego”. Były prezes PZPN odpisał chyba lekko zdezorientowany „A o co chodzi?”. Wiadomo, że do walki pomiędzy panami nie dojdzie, ale fantazja Najmana jest godna „podziwu”.
Czytaj też:
Boniek porównał Włochy i Polskę. „U nas poziom chamstwa jest większy"