Puchar Ligi Angielskiej. Tottenham popełnił za dużo błędów. Chelsea wykorzystała dwa z nich

Puchar Ligi Angielskiej. Tottenham popełnił za dużo błędów. Chelsea wykorzystała dwa z nich

Hugo Lloris
Hugo Lloris Źródło: Newspix.pl / ZUMA
Pierwszy mecz półfinału Pucharu Ligi Angielskiej między Chelsea i Tottenhamem zakończył się pewnym zwycięstwem The Blues. Spurs popełnili wiele błędów w defensywie, które nigdy nie powinny się zdarzyć.

Pierwszy z dwóch meczów półfinału Pucharu Ligi Angielskiej między Chelsea a Tottenhamem stał pod znakiem dużych błędów ze strony Spurs. Podopieczni Antonio Conte stracili w pierwszych 45 minutach dwa gole, które nie powinny wpaść do bramki.

Puchar Ligi Angielskiej. Chelsea raz, Chelsea dwa i duże problemy Spurs

Pierwsza bramka dla Chelsea padła już w 5. minucie. Świetnie zadziałał pressing ze strony podopiecznych Thomasa Tuchela. Piłkę na lewej stronie dynamicznie przejął Marcos Alonso i prostopadle podał do Kaia Havertza. Jeden z obrońców Tottenhamu powinien przejąć tę piłkę, ale zaspał i Niemiec oddał strzał, który odbił się od próbującego wybić ją poza światło bramki Tangangi. Jak można się domyślić próba obrony nie wyszła i Chelsea prowadziła 1:0.

Drugie trafienie dla The Blues było już definitywną bramką samobójczą. Po dośrodkowaniu w pole karne piłkę głową odbił Tanganga i trafił w swojego kolegę z drużyny Bena Daviesa, który mimowolnie skierował futbolówkę do bramki Hugo Llorisa.

Chelsea – Tottenham. Spurs walczyło o przynajmniej jedną bramkę

Przerwa w meczu pozwoliła Antonio Conte przemówić jego piłkarzom do rozsądku, ponieważ w drugiej odsłonie prezentowali się znacznie lepiej i częściej gościli pod bramką przeciwnika. Ważne również było to, że Spurs uspokoili grę w defensywie i Chelsea nie miała już tak łatwego podejścia do szesnastki rywala. Na mecz patrzyło się z większą przyjemnością, ponieważ nie był już tak jednostronny jak w pierwszych 45 minutach.

Wysiłek ekipy Tottenhamu nie przełożył się jednak na odrabianie strat. Do końca spotkania nie padła już żadna bramka dla Spurs, a to oznacza, że podopiecznych Antonio Conte czeka ciężkie zadanie na własnym stadionie podczas rewanżu, który odbędzie się 12 stycznia. Tottenham będzie tę batalię zaczynał ze stratą dwóch goli, ponieważ pierwszy mecz zakończył się wynikiem 2:0.

Czytaj też:
Yaw Yeboah opuści Wisłę Kraków. Transfer do MLS niemal pewny

Opracował:
Źródło: WPROST.pl