Legia Warszawa zabawiła się z rywalem. Termalica Nieciecza rozbita w zaległym meczu Ekstraklasy

Legia Warszawa zabawiła się z rywalem. Termalica Nieciecza rozbita w zaległym meczu Ekstraklasy

Piłkarze Legii Warszawa w meczu z Termaliką Nieciecza
Piłkarze Legii Warszawa w meczu z Termaliką Nieciecza Źródło: Newspix.pl / Jacek Prondzyński/ Fotopyk
Legia Warszawa od kilku tygodni prezentuje się coraz lepiej, czego potwierdzeniem są wyniki osiągane przez Wojskowych w Ekstraklasie. Tym razem podopieczni Aleksandara Vukovicia poradzili sobie z Termaliką Niecieczą w ramach zaległego meczu piątej kolejki.

Poprzedni, rozegrany w lutym, mecz między Legią Warszawa i Bruk-Bet Termaliką Nieciecza nie był porywającym widowiskiem. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, a fala krytyki, jaka spadła po tym starciu na Wojskowych, najwyraźniej podziałała motywująco na mistrzów Polski.

Podopieczni Aleksandara Vukovicia od meczu w Niecieczy wygrali z Wisłą Kraków, Śląskiem Wrocław i Górnikiem Łęczna, a komplet trzech punktów chcieli zgarnąć również w zaległym spotkaniu piątej kolejki Ekstraklasy, w którym przyszło im ponownie zmierzyć się ze Słoniami.

Ekstraklasa. Dominacja Legii Warszawa

Gospodarze od początku meczu przeważali i kreowali składne akcje. Groźno zrobiło się w 13. minucie, kiedy to Mattias Johansson wpadł w pole karne z prawego skrzydła, wyłożył piłkę Rafaelowi Lopesowi, który bez zawahania uderzył na bramkę. Między słupkami świetnie jednak spisał się Pawieł Pauluczenka, ratując Słonie przed utratą gola. Bramkarz Termaliki chwilę później ponownie powstrzymał Portugalczyka, tym razem odbijając jego strzał oddany głową.

Legioniści nie rezygnowali jednak z prób otworzenia wyniku jeszcze przed przerwą, co przyniosło zamierzony efekt w 26. minucie. Piłkę przed szesnastką dostał Josue, który mocnym uderzeniem z dystansu pokonał Pauluczenkę. Goście blisko wyrównania byli w 34. minucie, ale po dograniu Davida Domgjoniego przed bramkę Tomas Poznar fatalnie spudłował.

Niewykorzystana okazja zemściła się kilka minut później. Bartosz Slisz dograł długą piłkę do wbiegającego w pole karne Pawła Wszołka, ten wyłożył piłkę Tomasowi Pekhartowi, który strzałem z ostrego kąta doprowadził do stanu 2:0 dla Legii. Jeszcze przed przerwą prowadzenie gospodarzy podwyższył Mateusz Wieteska, który wykorzystał świetną centrę w szesnastkę i strzałem głową pokonał bramkarza Termaliki.

Ekstraklasa. Legia Warszawa ograła Termalikę Nieciecza

Termalica wyszła na drugą połowę nastawiona ofensywnie, jasno sygnalizując, że chce szybko strzelić bramkę. Słonie nie były jednak w stanie poważnie zagrozić bramce Cezarego Miszty, a z każdą kolejną minutą przybliżały się do straty ligowych punktów. Legia z kolei kontrolowała przebieg spotkania, rozgrywając ataki pozycyjne i skupiając się na utrzymaniu piłki.

Druga odsłona spotkania wyglądała zupełnie inaczej niż pierwsza połowa. Kibice zgromadzeni przy Łazienkowskiej nie byli świadkami wielu klarownych sytuacji, a Wojskowi wyraźnie nie zamierzali forsować tempa. Legia nie musiała zresztą znacznie się wysilać, ponieważ Termalica sama sprezentowała jej kolejną bramkę. W 72. minucie fatalny błąd popełnił Pauluczenka, który odegrał prosto pod nogi Pekharta, ten zwiódł jednego z rywali i strzałem przy długim słupku podwyższył prowadzenie na 4:0.

Goście pierwszym i jedynym w tym meczu trafieniem odpowiedzieli w 90. minucie, kiedy to Artem Putiwcew huknął z rzutu wolnego. Spotkanie zakończyło się wynikiem 4:1 i pewną wygraną Wojskowych. Legia dzięki pokonaniu Termaliki awansowała na 11. miejsce w ligowej tabeli i traci tylko pięć punktów do szóstego Górnika Zabrze. Słonie z kolei pozostają na ostatniej pozycji w Ekstraklasie.

Czytaj też:
Oficjalnie: Michniewicz ogromnie zaskoczył! Znamy powołania do kadry dla graczy z Ekstraklasy

Źródło: WPROST.pl