15 sierpnia rozpoczęły się mistrzostwa Europy w lekkoatletyce i już w tym pierwszym dniu naszym rodakom udało się zdobyć dwa medale. Polki zdobyły drużynowy brąz w maratonie kobiet, ale osiągnęły ten sukces w dużej mierze dzięki indywidualnemu triumfowi Aleksandry Lisowskiej. Pochodząca z Braniewa biegaczka spisała się rewelacyjnie, zdobywając złoto. Zaraz po pojawieniu się na mecie, Lisowska stanęła przed kamerami TVP Sport.
Aleksandra Lisowska zdobyła złoty medal w mistrzostwach Europy w lekkoatletyce
– Jeszcze to do mnie nie dociera, ale byłam na to przygotowana. Moje treningi na to wskazywały. Uważam, że w ostatnim czasie wypracowałam życiową formę – stwierdziła bez sztucznej skromności. Co ciekawe wspomniała, że jedna dolegliwość mocno przeszkadzała jej podczas biegu. Chodziło o bolesny odcisk, który pojawił się na jej stopie jeszcze podczas przygotowań do mistrzostw.
Polka uzyskała znakomity czas, a w wywiadzie przyznała, że momentami wyścig był dla niej… Za wolny. – Odcinki zrobione powyżej 3:30 minuty na kilometr nie były dla mnie zbyt szybkie. Na ostatnich kilometrach biegło mi się jeszcze lepiej niż wcześniej. Momentami robiło się dla mnie aż za wolno i trudno było mi się w tym odnaleźć – stwierdziła rozbrajająco.
Aleksandra Lisowska zdradziła, kto i jak ją zmotywował
Biegaczka dodała, że do osiągnięcia tego sukcesu zainspirowało ją dwóch innych reprezentantów Polski. – Jestem wdzięczna Dawidowi Tomali i Katarzynie Zdziebło za ich sukcesy, bo były inspirujące. Właśnie o nich pomyślałam w trakcie biegu – zdradziła.
– Nikt nie stawiał na to, że będziemy w stanie zdobyć złoty medal indywidualnie. Pomyślałam, o tych artykułach, które czytałam, iż nie mamy szans w tych mistrzostwach i to mnie jeszcze dodatkowo zmotywowało – zakończyła.
Czytaj też:
Polki zdobyły brązowy medal w mistrzostwach Europy. Drużynowy triumf w maratonie