Ostatnie mecze w grupie B zapowiadały się bardzo ciekawie, bo przed trzecią koleją spotkań każda z reprezentacji miała szanse na wywalczenie awansu do 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze. W najlepszej sytuacji byli Anglicy, którzy dzięki wygranej z Iranem i remisowi ze Stanami Zjednoczonymi mieli na swoim koncie cztery punkty.
„Oczko” mniej zgromadzili podopieczni Carlosa Queiroza, którzy wygrali z Walią, a Amerykanie przystąpili do trzeciej kolejki z dwoma punktami za remisy z Walią i Anglią. Ostatnie miejsce w grupie, z punktem na koncie, zajmowała Walia. Takie rozstrzygnięcia oznaczały, że Iranowi do awansu wystarczyłby remis, o ile Anglicy w równolegle rozgrywanym meczu pokonaliby Walijczyków.
Mundial 2022. Iran – USA. Amerykanie naciskali
Sytuacja w grupie B determinowała przebieg spotkania Iranu ze Stanami Zjednoczonymi. To Jankesi od pierwszych minut starali się narzucić swoje tempo gry, z kolei ich rywale czujnie ustawiali się w defensywie i czekali na okazję do kontrataku.
Dobrą okazję do pokonania Alirezy Beiranvanda w 9. minucie miał Weston McKennie, który z kilkunastu metrów uderzył z półwoleja, ale nie trafił w światło bramki. W kolejnych minutach podopieczni Gregga Berhaltera próbowali dośrodkowań, jednak ich podania były niedokładne i nie prowadziły do stworzenia zagrożenia pod bramką Irańczyków.
Mistrzostwa świata. Piłkarze USA dopięli swego
Rozregulowany celownik miał Timothy Weah, który najpierw w 29. minucie główkował prosto w ręce Beiranvanda, a kilka minut później strzałem z ostrego kąta posłał piłkę w trybuny. I chociaż Amerykanie często byli niedokładni, to w końcu sforsowali defensywę rywali. W 38. minucie dośrodkowanie w pole karne głową strącił Sergin Dest, piłka trafiła pod nogi Christiana Pulisica, który z kilku metrów wpakował ją do bramki.
Kilka minut później Amerykanie mogli podwyższyć prowadzenie, ale w kluczowym momencie Majid Hosseini przerwał kontrę rywali. W doliczonym czasie gry blisko wpisania się na listę strzelców był Weah, ale jego trafienie z ostrego kąta nie został uznane, ponieważ gracz LOSC Lille znajdował się na pozycji spalonej.
Iran gonił wynik
Prowadzenie Amerykanów oznaczało, że w drugiej połowie Iran musi zagrać bardziej ofensywnie. Podopieczni Queiroza szukali swoich szans w ataku pozycyjnym, ale grali za wolno i długimi fragmentami pozostawiali duże przestrzenie między formacjami.
Pod bramką Matta Turnera dziać się zaczęło dopiero po upływie około 20 minut drugiej części spotkania. W 65. minucie do piłki zagranej z prawego skrzydła w pole karne doszedł Saman Ghoddos, który minimalnie chybił. Kilka minut później zza szesnastki przymierzył Saeid Ezatolahi, ale również niecelnie.
USA w 1/8 finału mistrzostw świata
Irańczycy w dalszym ciągu szukali okazji do strzelenia bramki, z kolei Amerykanie nastawiali się już głównie na grę z kontrataków. Podopieczni Queiroza do kolejnej dobrej sytuacji doszli w trzeciej minucie doliczonego czasu gry, kiedy to do piłki dogranej z rzutu wolnego doszedł Morteza Pouraliganji i „szczupakiem” główkował tuż obok słupka.
Wynik 1:0 dla USA nie uległ zmianie do końca spotkania, dzięki czemu Amerykanie awansowali do 1/8 finału mundialu z drugiego miejsca. Rywalizację w grupie B wygrali Anglicy, którzy w równolegle rozgrywanym spotkaniu ograli Walijczyków.
Czytaj też:
Kibic z Argentyny zaskoczył Czesława Michniewicza. Zrobił coś niespodziewanegoCzytaj też:
Dariusz Szpakowski otrzymał „puchar świata”. Statuetkę wręczył mu Ronaldo