Mecz USA – Walia rozpoczął się po godz. 20:00 polskiego czasu. Od początku, to spotkanie było bardzo otwarte, ale delikatną przewagę mieli Amerykanie. Walijczycy oddali inicjatywę i szukali swoich szans z kontrataku. Już w 9. minucie mogło dojść do spektakularnego samobója. Timothy Weah napędził akcję Amerykanów na prawym skrzydle. Napastnik Lille zagrał mocną piłkę w pole karne Hennesseya. Interweniować w tej sytuacji próbował Rondon, który próbował przeciąć to dośrodkowanie.
Pech chciał, że piłka z dużą siłą poleciała w walijską bramkę. Na szczęście w odpowiednim miejscu stał bramkarz reprezentacji Walii i został uderzony w klatkę piersiową. Piłka dalej była pod nogami Amerykanów. Ta dotarła wreszcie do Joshuy Sargenta, którego strzał głową z pola bramkowego trafił w lewy słupek i wyszedł poza pole gry.
Mundial 2022. Agresywna gra i przewaga Amerykanów
Od początku tego spotkania Amerykanie grali bardzo agresywnie. W sytuacjach, kiedy Sergino Dest (11. minuta) i Weston McKennie (13. minuta) oglądali żółtą kartkę za faule na Williamsie, pachniało nawet kartonikiem koloru czerwonego. Jednak sędzia oszczędził Jankesów i pozwolił im kontynuować grę.
Amerykanie mimo ostrej gry naciskali i w końcu znaleźli drogę do bramki Hennesseya. Pulisic ruszył z akcją od linii środkowej. Będąc na 30. metrze wypatrzył wbiegającego Timothy'ego Weaha i posłał prostopadłą piłkę. Napastnik Lille zmylił bramkarza Walii robiąc nad piłką przekładankę lewą nogą i uderzając zewnętrzną częścią prawej stopy. Do przerwy było 1:0 dla Stanów Zjednoczonych i wydaje się, że to był najniższy wymiar kary.
Mundial 2022. Odmieniona Walia w drugiej połowie
W drugiej połowie Amerykanie dalej prezentowali się tak, jak w pierwszej. Byli bardzo agresywni i nie pozwalali Walijczykom nawet wymienić dwóch, trzech podań. Od 60. minuty widać było zadyszkę ze strony Amerykanów, którzy już tak nie doskakiwali do rywali i tak dużą liczbą zawodników nie angażowali się w akcje ofensywne.
Coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić Walijczycy, którzy już w 61. minucie Walijczycy mieli świetną okazję do wyrównania. Po rzucie wolnym dla Walii zrobiło się zamieszanie w polu karnym. Górna piłka spadła wprost na głowę Bena Daviesa, który z piątego metra uderzył na bramkę Matta Turnera. Amerykanin popisał się świetną interwencją i wybił piłkę na rzut rożny.
Gareth Bale wyrównał
Piłka posłana z rzutu rożnego trafiła na głowę Kieffera Moore'a, który wyskoczył najwyżej i oddał strzał z najbliższej odległości. Niestety dla niego piłka trafiła w poprzeczkę i opuściła pole gry. W 80. minucie katarski sędzia odgwizdał rzut karny za faul na Bale'u. 33-latek strzelił w swój prawy róg. Co prawda bramkarz wyczuł intencje Walijczyka, ale uderzenie było tak silne, że piłka zatrzepotała siatce.
Po tej bramce na 1:1 wrócił obraz z pierwszej połowy, czyli Amerykanie nacierali, a Walijczycy rozpaczliwie się bronili. Tym razem Wyspiarze nie dali sobie wbić bramki i do końca nie oglądaliśmy już bramek. Gdyby reprezentacja USA wykorzystała swoją przewagę z pierwszej połowy, to wynik tego spotkania byłby zupełnie inny.
Czytaj też:
Osiem goli w meczu Anglia – Iran. Świetny początek Synów Albionu w mundialu 2022Czytaj też:
Oranje uniknęli wpadki. Piorunująca końcówka meczu Senegal – Holandia