Po dwóch konkursach 71. Turnieju Czterech Skoczni Dawid Kubacki przegrywa z Halvorem Egnerem Granerudem w walce o Złotego Orła. Polak zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, tracąc do liderującego Norwega 27,3 punktu. Kwalifikacje i konkurs główny w Garmisch-Partenkirchen oddzielała noc sylwestrowa, przez co skoczkowie nie mieli okazji do świętowania nowego roku. Lider Pucharu Świata zdradził, jak ją przeżył.
Dawid Kubacki zdradził, jak wyglądała jego noc sylwestrowa
Zaraz po zakończonym konkursie w Ga-Pa Dawid Kubacki udzieli wywiadu portalowi skijumping.pl, podczas którego przyznał, że mimo hałasów, w dzień zawodów obudził się wypoczęty i gotowy.
– W nocy chcieli trochę budzić fajerwerkami i muzyką, ale wyspałem się całkiem dobrze. Położyliśmy się w miarę wcześnie, więc nie było problemu ze wstawaniem. Taki standard startowy, czyli śniadanie, rozruch i jedziemy na skocznię! Nic nadzwyczajnego, dzień jak co dzień – powiedział 32-latek z Nowego Targu.
Dawid Kubacki ocenił swoje skoki w Garmisch-Partenkirchen
Choć w pewnym momencie kamery uchwyciły ziewającego Dawida Kubackiego, zainteresowany przyznał, że był pobudzony na wszystkie skoki. Jego zdaniem w pierwszej serii zabrakło timingu, przez co oddał nieco spóźniony skok, bez rotacji, przez co nie mógł skoczyć dalej. W drugiej było już zdecydowanie lepiej.
– Nie wystrzegam się jeszcze błędów, ale cieszę się, że takie skoki pozwalają mi walczyć o czołowe lokaty i finalnie ląduję na podium. To jest bardzo budujące, że nawet z błędami jesteś w czołowej „3” – dodał lider Pucharu Świata.
Czytaj też:
Piotr Żyła ma nielegalny kombinezon? Były skoczek zauważył nieścisłośćCzytaj też:
Dawid Kubacki złożył ważną obietnicę. Od tego będzie zależało wiele