Asseco Resovia Rzeszów idzie jak burza w tegorocznym sezonie PlusLigi. Podopieczni Giampaolo Medeiego przewodzą w tabeli, wyprzedzając drugi Jastrzębski Węgiel o cztery punkty i mimo niedawnej porażki z Cuprumem Lubin, nic nie wskazuje na to, by mieli się zatrzymać. Zwycięstwo nad PGE Skrą Bełchatów było ich 17-stym w obecnej kampanii, dzięki czemu dorobili się 50. punktów. Przebiegiem meczu zaskoczony był Fabian Drzyzga.
Fabian Drzyzga nie spodziewał się takiej postawy PGE Skry Bełchatów
Fabian Drzyzga został uznany MVP spotkania z PGE Skrą Bełchatów. Poprzednie starcia obu ekip kończyły się wyrównaną walką i dostarczały wielu emocji. Tym razem było inaczej i od samego początku inicjatywa leżała po stronie rzeszowian. Rozgrywający liderów PlusLigi nie spodziewał się tak łatwego spotkania.
– Byliśmy przygotowani na dużo lepszą postawę Skry, szczególnie pamiętając pierwsze spotkanie w Bełchatowie, kiedy kopaliśmy się z nimi i to był naprawdę dobry mecz. Teraz to my dobrze weszliśmy w to spotkanie i dokończyliśmy je w bardzo dobrym stylu. Rywale nie dojechali, ale po prostu im nie pozwoliliśmy – powiedział Fabian Drzyzga.
Siatkarz dodał, że bardzo się cieszy, iż kibice nie opuszczają ich w żadnym meczu.
Jakub Kochanowski: Sami sobie nakładamy presję
Środkowy Asseco Resovii Rzeszów Jakub Kochanowski nie ukrywa, że sami na siebie narzucają presję, ale najważniejsze dla nich jest to, by wywalczyć mistrzostwo Polski.
– Jakaś presja jest, ale nie jest ona spowodowana tym, że jesteśmy na pierwszym miejscu w tabeli. Bardziej my sami ją sobie nakładamy, bo wiemy, że możemy zajść daleko. Najważniejsze jest dla nas, żeby wygrywać te mecze, kiedy jesteśmy stawiani w roli faworyta, a z drużynami, które tak jak my chcą walczyć o mistrzostwo Polski, zagrać jak najlepsze spotkania. W takich meczach, kiedy wiemy, że musimy zapunktować, czujemy największą presję, ale na razie całkiem dobrze sobie z nią radzimy – mówił siatkarz.
Czytaj też:
Trener Asseco Resovii obawia się PGE Skry? „To wciąż zespół ze ścisłej czołówki”Czytaj też:
Poważna kontuzja siatkarza. Projekt Warszawa rozbity na własnej hali